NO i bingo temat łamania bariery 4h na maratonie poszedł sprawnie
Miało być 3:30 ale ostatnie dwa tyg w pracy to była jakaś masakra, na tyle, że w pt w nocy wróciłem z Rotterdamu,a sob poludnie leciałem do Łodzi, wogole bez odpoczynku czy nie wspomnę o ładowaniu węglowodanami w nd rano stwierdziłem, że forma na tyle jest dobra i ostatnio biegałem lużne biegi po 5:00, że chciałem biec na 3:35, niestety na 32 km , dostałem mega kolke w wątrobie i jelitach, 3 tojtoje na odcinku 10 km, zabrały trochę czasu ale na szczęście byl luz w nogach więc doleciałem na 3:43 bez jakiś dramatów.
Szkoda, bo przygotowania były dobrze zorganizowane ale praca na finiszu mocno to rozregulowała.
Teraz pora poprawić 5/10km
auto: Srebrne
silnik:: Mały
moc: 4km Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sty 2017 Skąd: Wro
Wysłany: Śro 26 Kwi, 2017
Było zabrać ze sobą stoperan
Forma jest,na jesieni złamiesz 3.30
Ja zrobiłem 155kg w przysiadzie,z ciekawości sprawdziłem Jakie są rekordy polski w trójboju siłowym klasycznym w mojej kategori (kat wagowa 74kg,wiekowa weteran 1 czyli 40-49lat),i okazało sie ze są stosunkowo niskie -przysiad 166kg,martwy 216,wyciskanie 120,co mi nasunęło pomysł żeby moze w przyszłości wystartować w jakiś zawodach trójbojowych
Zgodnie z planami, zacząłem poprawiać czasy na krótszych dystansach
w sobote zrobiłem 5km - 19:37
teraz pora atakować 10 km ale to pewnie jakoś jesienią, bo pogoda przestaje być dla mnie akceptowalna, po sobotniej piątce byłem mega odwodniony i skurcze na mecze gratis
auto: Srebrne
silnik:: Mały
moc: 4km Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sty 2017 Skąd: Wro
Wysłany: Śro 27 Wrz, 2017
Taka historia-mój kumpel na początku roku podjął decyzje ze zrobi iron mana,po 2 miesiącach przygotowań przebiegł maraton(co juz wydało mi sie cudem) a po 8mies, gość zrobił iron mana w 13,50
Pytam sie jakim cudem mu sie to udało,przeciez to wbrew fizjologi !!
Typ nic wcześniej nie trenował.
auto: białe
silnik:: 2.3
moc: 350km Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Sty 2015 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 27 Wrz, 2017
rabarbar napisał/a:
Taka historia-mój kumpel na początku roku podjął decyzje ze zrobi iron mana,po 2 miesiącach przygotowań przebiegł maraton(co juz wydało mi sie cudem) a po 8mies, gość zrobił iron mana w 13,50
Pytam sie jakim cudem mu sie to udało,przeciez to wbrew fizjologi !!
Typ nic wcześniej nie trenował.
Ile w tym czasie wykonał pracy? Masz jakieś zestawienie treningów z Endomondo czy innej Stravy? Czy poświęcił temu całe życie przez te 8 miesięcy? Czy miał jakąś historię ćwiczeń (siłownia, piłka nożna, pływanie, rower)?
To jest czas grupy wiekowej 60-70lat ale tym niemniej imponujący dla kogoś kto wcześniej nie trenował.
auto: Cayane
silnik:: Tuaregoa
moc: np 182km Pomógł: 16 razy Dołączył: 18 Lis 2009 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 27 Wrz, 2017
Alexxx napisał/a:
Ile w tym czasie wykonał pracy? Masz jakieś zestawienie treningów z Endomondo czy innej Stravy? Czy poświęcił temu całe życie przez te 8 miesięcy? Czy miał jakąś historię ćwiczeń (siłownia, piłka nożna, pływanie, rower)?
Ostrzegam postronnych obserwatorów, że Alex pyta "na serio"!
_________________ Stefan ma dobre ciśnienie....
...w oponach!
auto: Srebrne
silnik:: Mały
moc: 4km Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sty 2017 Skąd: Wro
Wysłany: Śro 27 Wrz, 2017
Około 15h treningów tyg,w tym czasie pracował normalnie i to nie przy biurku,jest spawaczem.Wczesniej żadnego sportu na powaznie,żadnej siłki.Czas nie powala ale maraton w iron manie przebiegł w 4,26
Moim zdaniem Kosmita ma racje,koles jest genetycznym mutantem,inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć
Około 15h treningów tyg,w tym czasie pracował normalnie i to nie przy biurku,jest spawaczem.Wczesniej żadnego sportu na powaznie,żadnej siłki.Czas nie powala ale maraton w iron manie przebiegł w 4,26
Moim zdaniem Kosmita ma racje,koles jest genetycznym mutantem,inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć
Wbrew pozorom praca fizyczna, daje zajebiste podwaliny pod uprawianie sportów, w tym wytrzymałościowych, bo praca przy biurku po 8-10h to jest masakra dla mięśni, mega spina plus są problemy z kręgosłupem oraz czwórkami i dwójkami. Jedyne takie krótkie przygotowania mogą skutkować jakimiś zdrowotnymi konsekwencjami.
BTW 15h treningu w tyg to jest już w chuj szczerze mówiąc
Ja przy 8-10h treningu w tyg, nie miałem czasu na regeneracje, co staje się w sporcie mega istotne.
Znam podobne gdzieś historie szybkich progresów tylko tak jak mówię, najpierw trzeba zrobić podwaliny a później lecieć na grubo. Bo brak podstaw, siły korpusu, budowy właściwej mięśni i koniec techniki!
Bieganie/Ogólna sprawność/Core/Stretch/Regeneracja - i tak wkoło.
Mnie ponad 3 lata temu zbyt szybkie przygotowanie do pierwszego maratonu od czerwca do października - kosztowało później 3 miechy dziwnych mikro kontuzji, które uniemożliwiało jakiekolwiek bieganie, dodatkowo organizm był tak odwodniony (plus za szybko traciłem wage przed startem), że szczałem na czerwono bo nie wiedziałem zbyt wiele o wielu rzeczach jak np. nawadnianie, jedzenie wlasciwe. I właściwie dzięki temu przykremu doświadczeniu zacząłem to robić od zera, straciłem cały rok rozwoju, ale teraz to przynosi efekty.
Teraz po maratonie regeneruje się w pełni w dwa tygodnie, a rok temu po maratonie miesiąc później poleciałem na luzie 50 km.
Wiem, że ludzie chcą teraz osiągać mega rzeczy, ale kazdy kto mnie pyta o maraton, mowie wprost - zacznij od podstaw - siła biegania, technika i wybieganie kilometrów. I biegac po biezni i robic szybkosc w trupa!! Bez opierdalania sje
auto: Srebrne
silnik:: Mały
moc: 4km Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sty 2017 Skąd: Wro
Wysłany: Czw 28 Wrz, 2017
Sprawa oczywista ze praca fizyczna jest świetna podbudowa pod sport,bo to jest po prostu ruch,inna sprawa ze taka wieloletnia praca to tez zwyrodnienia,nawarstwiające sie kontuzje itd.Ja jestem dobrym przykładem,mimo ze nigdy nic powaznie nie trenowałem to jak w końcu zabrałem sie ża sport to progres był zajebisty,dużo większy niż u 20 kilku latków trenujących ze mną (i to nie jest moja subiektywna opinia).
W przypadku pracy fizycznej jest za to inny problem-regeneracja,po prostu ciężka fizolka obciąża organizm równie mocno co trening,gdy dodasz do tego jeszcze treningi robi sie duży problem.
Podam mój przykład-pracuje w systemie 2tyg w domu,2tyg w pracy,ciężka fizyczna po 12h,trudne warunki,do tego zmianowa-wielokrotnie próbowałem trenować w pracy tak jak w domu,ale nie jestem w stanie,i to nie jest problem lenistwa,motywacji itd,z tym nigdy nie miałem problemów,raczej żawsze przeginalem w druga stronę,to jest wlasnie problem z regeneracją-po 1,5tyg chodziłem jak zombi,zero energi,ból wszystkiego i ciagle infekcje,organizm ma swoje ograniczenia i tego nie przeskoczysz.
Dlatego zastanawiam sie jakim cudem ten mój koles w tak krótkim czasie zdołał sie przygotować do iron mana.Gdy mi kiedyś powiedział o tym pomyśle,próbowałem wybić mu to z głowy,on sam wiedział ze ten plan jest głupi i bez sensu,a ludzie z jakiegoś klubu triathlonewgo z Gdańska,gdzie trenuje ,obstawiali czy odpadnie juz na pływaniu czy dopiero na rowerze
Predyspozycje, przygotowanie właściwe (trening) i silna głowa pozwala więcej zrobić tylko tak jak piszę, często to się kończy mniej lub bardziej tragicznie.
Ja po tym co już ogarnąłem w bieganiu wiem że właściwie ciężko określić wewnętrzny limit, wszystko rozbija się o czas, pieniądze i zdrowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach