nawiazujac do wypowiedzi kolegi powyzej, jak dla mnie generalnie oczywistym jest ze nie kazdy rodzi sie mistrzem kierownicy, nie kazdy szybko sie nauczy szybko jezdzic, najwazniejsze jest aby czerpac z tego przyjemnosc, troche z dystansem do tego wszystkiego podejsc i predzej czy pozniej kazdy jako tako bedzie ta kierownica krecil. ja przynajmniej mam taka nadzieje ze sie kiedys naucze pozdro.
no i jeszcze się nie zabić zanim się wszystko ogarnie. Nie jeździć na pałe i robić to czego jest się pewnym z małą dozą eksperymentu.
auto: Type-R
silnik:: VTEC
moc: 200km Pomógł: 3 razy Dołączył: 13 Gru 2005 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 27 Mar, 2007
nie sciemniaj Darek.pamietam jak jechalismy na pierwszego spota.co prawda Darek prowadzil Malara ale robil to tak ze mi Galy wychodzily i raz az zgasl mi samochod i musialem ich gonic (Dariano i Michala)
z przyjemnoscia jednak zaczerpne rad jak dobrze przywalic w rylo bo to zawsze sie przyda
auto: 205/C4
silnik:: tu5j2
moc: ~100km Pomógł: 73 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 06 Sty, 2008
Moje spostrzezenia po dzisiejszej zabawie na sniegu:
- jak chcesz hamowac lewa noga to trzeba trzymac wysokie obroty
- hamowanie z jednoczesnym gazem to wypas technika
- szerokie kola z przodu a waskie z tylu to zlo
- krawezniki to zlo
- psychika ludzka nakazujaca wciskac hamulec w sytuacjach awaryjnych to zlo.... jak to napisal dr.prof najwazniejsze to scisnac poslady i nie odpuszczac gazu co by sie nie dzialo...
Po dzisiejszej zabawie nabralem duzego respektu do sniegu....
auto: 205/C4
silnik:: tu5j2
moc: ~100km Pomógł: 73 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 06 Sty, 2008
hmm felga pogieta o kraweznik jeden ale pozatym duzo duzo funu i cennego doswiadczenia...
aaa felga jak to sie mowi... ma sie to wkalkulowane w zabawe ) Zreszta nie jest tak zle powietrze nie zlecialo opona cala.... )
auto: 205/C4
silnik:: tu5j2
moc: ~100km Pomógł: 73 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 06 Sty, 2008
175 to za szeroka opona na przod co ? na dodatek na tym jakis uniroyal ale bieznik wyglada na jakis kopny snieg takze powinien dawac rade... ale jak wchodze za szybko w zakret to sobie jedzie prosto... lewa noga troche daje ale jakis super efektow nie ma...
auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Pon 07 Sty, 2008
Kubuś jak jest ślisko to nie ma sie cudów spodziewać.
Prędkości są jednak mniejsze niż na suchym.
175 moim zdaniem nie jest za szerokie na śnieg.
Sam mam co prawda 165/65R14 ale tylko dlatego że to optymalny zamiennik.
Ucz sie na tym co masz, zbieraj doświadczenie (ale w taki sposób żeby felg nie zabraklo), a z czasem poczujesz różnice.
Przede wszystkim po śliskim trzeba jeżdzić wolniej
_________________ A można było jeździć francuzem całe życie...
auto: clio sport
silnik:: 2.0
moc: 171km Pomógł: 30 razy Dołączył: 13 Maj 2006 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon 07 Sty, 2008
CHRZANEK napisał/a:
Ale bądzmy szczerzy gdyby "Rudi" czy "Kej" jechali o dwie dychy wolniej to może nic by sie nie stalo...
Calkowicie sie zgadzam. Mialem okazje zabawy na bemowie na tych matach poslizgowych itd. i przy 50km/h udawalo sie pokonac zakret natomiast przy 55 km/h juz nie.. tak wiec juz błachych 5km/h jest ogromna roznica
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Pon 07 Sty, 2008
Proste, ja zapodawalem tyle ile fabryka dala tej 306XT.
A ze bylo pod gore i czulem sie pewnie, zapomnialem o tym ze jest -5C a asfalt mokry.
Pol biedy z samochodem, ale bez prawka jest na maksa hujowo!
Olek [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Sty, 2008
kubas napisał/a:
jak chcesz hamowac lewa noga to trzeba trzymac wysokie obroty
no ostatnio sie o tym przekonałem , bo pomimo prawej na gazie (ze 2500rpm miałem)
poleciał prosto jak starej babie z 10cm przed barierkami się zatrzymałem , a najgorsze że widziały to trzy laseczki co stały na przejscu dobrze że ciemno było :\
Na suchym , mokrym nie ma to chyba aż takiego znaczenia.
Ja jeszcze powiem że megaważne jest żeby przed rozpoczeciem zabawy
na naszej miejscówce oesie (chodzi mi o te dobrze znane) , najpierw powoli sprawdzić teren czy nie ma zasadzki , żeby potem nie było płaczu !!
auto: 205/C4
silnik:: tu5j2
moc: ~100km Pomógł: 73 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon 07 Sty, 2008
No ale co ile ja mam te zakrety napierac 20 km/h ? Dzis znowu sie bawilem na fajnym placu z bandami troche sobie poskrecalem zagotowalem plyn w chlodnicy i hamulcowy LOL LOL Jak hamulce beda w ok stanie to sie zacznie zabawa bo narazie troche musze drutowac zeby dobrze hamowal... podciagam sobie reczny o 3 zabki i takie tam...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach