obejżałem szczegółowo relację skupiłem się nad tym i powiem tak :
Jeżeli Loeb wygra jeszcze raz lub dwa to Latvala już nigdy z nim nie wygra - psychika go zeżre... jak się nie może kogoś dogonić ileś razy to zaczyna się dopiero popełniać błędy i jak Loeb da radę w kolejnych dwóch eliminacjach to Latvala zacznie spadać z pierwszej trójki. Takie mam osobiste odczucie. Doświadczenie to jednak mocna rzecz... a 22 latek choć pogina jak szalony to musiałby być tak pewny jak nasz kochany Narcyz, żeby sobie poradzić pomimo porażek (tych które mogą nastąpić).
Kto z was coś trenował wie, że na początku się walczy w miare dobrze nieważne w jakim sporcie, jak się zauważa, że dobrze idzie to widać szanse na bycie najlepszym - wtedy dajemy z siebie wszystko, raz drugi nam nie wychodzi - walczymy dalej bo byliśmy blisko zwycięstwa - trzecia, czwarta porażka - chcemy wygrać za wszelką cenę i wtedy robią się problemy bo popełniamy błędy... A potem pogrążamy się i spadamy nisko.
To prawda. Loeb ma niespotykanie silną psychikę i to jest duuuża część jego sukcesu.
Opowiem Wam historię.
W sobotę jeździłem dłuuugo na gokartach, razem ponad godzinę.
Było nas 16 osób w dwóch grupach, w hali na bardzo przyczepnym asfalcie.
Kto jeździł ten wie, jaki to wysiłek fizyczny.
Mam kontuzję ramienia, dlatego nie oczekiwałem dobrego wyniku.
Wszyscy moi konkrenci to na codzień kierowcy szybkich Hond.
Tym bardziej ze zdziwieniem zauważyłem że wyprzedzałem więcej niż się spodziewałem.
Jednak wpadłem w psychiczny dołek, gdy się okazało że moje czasy były słabe,
prawie najsłabsze ze wszystkich (15-ty na 16 osób!)
Założyłem, że w takim razie na pewno słabo mi poszło i nie zainteresowałem się rezultatem końcowym, ba, nawet nie obchodziło mnie czy jadę w finale A czy B - ZAŁOŻYŁEM że jadę w B.
No i szczena mi opadła, gdy się okazło że to był finał A i na 16 osób byłem 7-my.
Z coraz bardziej puchnącym ramieniem
Gdybym wierzył w siebie, na pewno przyjechałbym na jeszcze lepszym miejscu.
Jak Kubica w zeszłym sezonie
No ale wracając do tematu:
Latvala ma pomoc psychologa i to zdaje się nawet tego samego którego miał Grönholm.
Można się po nim spodziewać że się weźmie do kupy.
W końcu mimo że teraz mu słabo poszło jest trzeci w generalce!
A prowadzi i tak mój faworyt
mAbZ, Ty to zawsze mi na przekór... Moglibyśmy razem na kobitki skoczyć, bo pewno lubisz inne niż ja
Vlodarsky napisał/a:
musiałby być tak pewny jak nasz kochany Narcyz, żeby sobie poradzić pomimo porażek (tych które mogą nastąpić).
Maro, bez przesady, ja też czasem w siebie zwątpię. Podobało mi się co napisałeś o sporcie.
Chciałem dodać, że nie sztuką jest wejść na szczyt, ale się na nim utrzymać. Dlatego tym większy respekt dla Sebastianka.
Maro, bez przesady, ja też czasem w siebie zwątpię. Podobało mi się co napisałeś o sporcie.
Chciałem dodać, że nie sztuką jest wejść na szczyt, ale się na nim utrzymać. Dlatego tym większy respekt dla Sebastianka.
Do tego też starałem się dążyć tą wypowiedzią
Każdy ma chwile zwątpienia... mnie kiedyś gość tak kopał, że zrezygnowałem z walki - nie byłem w stanie wogóle zaatakować - zniszczył mnie fizycznie ale tym bardziej psychicznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach