Jaco napisał/a:
Ja nie chodzę, bo uważam, że obecnie kościół jest instytucją, która wzbogaca się wykorzystując wiarę ludzi...
Jestem wierzący, ale kościół, święta i wszystkie obrzędy nie są mi potrzebne do szczęścia...
Zgadzam się...
nie ma czegoś takiego jak bycie wierzącym a nie praktykującym..
mocne słowa
wóz albo przewóz
wierzysz w Boga to dymaj człowieku do kościoła i daj na tacę bo jak nie to nie jesteś wierzący
przez takie właśnie interpretacje "wiary" nie uczęszczam i nie mam zamiaru uczęszczać do kościoła
auto: stara beta
silnik:: ...
moc: 280km Pomógł: 63 razy Dołączył: 29 Mar 2006 Skąd: olkusz
Wysłany: Pią 07 Sty, 2011
ciekawe rzeczy tu piszeta
ja od paru lat w kazda niedziela i swieto jestem w kosciele, glownie przez moją kobiete
ciezko powiedziec zebym uczestniczyl w mszy, ale odnalazlem swoj powod by chodzic do kosciola, mianowicie jest to jedyna chwila w tygodniu kiedy moge sie wyciszyc i ogarnąc co sie dzieje dookoła o!
ps. znam ksiedza ktory lubi wypic, zajarac, baaaaa, nawet go widzialem z kobieta w jednoznacznej sytuacji, ale nie ma sensu roztrzasac..
ps2. nasze forum sklada sie w 55% z koniobijcow, 30% ekspertow, 15% innych popaprancow nie ma sensu roztrzasac..
wierzysz w Boga to dymaj człowieku do kościoła i daj na tacę bo jak nie to nie jesteś wierzący
to jest właśnie błędna interpretacja wiary..ktoś Ci kazał kiedyś coś wrzucić? albo zmusił się do pójścia do kościoła na mszę?
dla mnie wiara to fakt tak jak napisał Maciej dobre uczynki i dobro w życiu, ale też utrzymywanie pewnego rodzaju relacji..bo owszem można mówić słowo wierzę ale co za wiara jak nie wie sie nic o tym w kogo wierzę a akurat nie kupuję śpiewki takiej, że ktoś wierzy, nie praktykuje, ale 1h poświęca w domu na modlitwę czy rozmowę, wyciszenie, rozmyślanie jak zwał tak zwał.. 1h w tygodniu jestem w stanie póświęcić na wyciszenie tak jak pisał michool..i ide do kościoła bo to dobre miejsce.
a to, że wierzących, ale nie praktykujących jest ogromna rzesza to naocznie mozna było stwierdzić w ostatni czwartek - święto Trzech Króli, jedno z najwazniejszych w Chrześcijaństwie..dlatego po 50 latach wolny dzień od pracy a w kościele pustki jak nigdy słabe to
_________________ Za mało zarabiasz, żeby być gejem..
auto: Saxo VTS
silnik:: TU5J4
moc: 118km Pomógł: 34 razy Dołączył: 20 Sty 2008 Skąd: Górki Małe
Wysłany: Pią 07 Sty, 2011
pP napisał/a:
dla mnie wiara to fakt tak jak napisał Maciej dobre uczynki i dobro w życiu, ale też utrzymywanie pewnego rodzaju relacji..bo owszem można mówić słowo wierzę ale co za wiara jak nie wie sie nic o tym w kogo wierzę akurat nie kupuję śpiewki takiej, że ktoś wierzy, nie praktykuje, ale 1h poświęca w domu na modlitwę czy rozmowę, wyciszenie, rozmyślanie jak zwał tak zwał.. 1h w tygodniu jestem w stanie póświęcić na wyciszenie tak jak pisał michool..i ide do kościoła bo to dobre miejsce.
Czyli jeżeli nie chodzę do kościoła to nie mogę wierzyć ?
Jeżeli raz w tygodniu przeczytam jakiś fragment z Bibli zastanowię się nad nim przemyślę, odniosę do swojego życia, to i tak jestem nie wierzący, bo przecież nie chodzę do kościoła... ?
_________________
Marek23 napisał/a:
Zobaczyłem ludzi, myślę sobie, przejdę na bogato. Nie pokleiło wogóle...
Jeżeli raz w tygodniu przeczytam jakiś fragment z Bibli zastanowię się nad nim przemyślę, odniosę do swojego życia, to i tak jestem nie wierzący, bo przecież nie chodzę do kościoła... ?
ja nie jestem tutaj od rozstrzygania..
a nie kupuje oznacza tutaj, że nie daję wiary komuś kto nie chodzi do kościoła a twierdzi ,ze w domu oddaje sie uczcie duchowej związanej z wiarą itp itd
_________________ Za mało zarabiasz, żeby być gejem..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach