Hihi, tak to właśnie jest. Siedzisz sobie w Warszawce, 10 000 zł na rękę, lunche, wbitki do Cynamonu, służbowe nawet kurwy, a w pracy sie obijasz i na takie pierdoły masz czas.
Normalnie Warszawka... Love You too Saxo
Niezła historia, hahaha święta prawda o siedzeniu w pracy i wykonywaniu "ciężkich obowiązków" (właśnie jestem w pracy) tylko szkoda że 10k nie wpada miesięcznie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach