O jesteś Marku, wiec pytanie do Ciebie, bo Ty jako jedyny tutaj masz korektor, jak skrecisz korektorem hamulce na tył przy jezdzie pośniegu to jest taki efekt jak z dodawaniem gazu, czy nada z gazem lepiej?
Z korektorem jeszcze na sniegu nie jezdzilem... Ogolnie madrze piszesz o tym, ze w normalnym samochodzie ta technika optymalizujesz hamowanie tylnych kół. Ja wogóle z moim korektorem miałem problemy, w Lublinie gdy z przodu był slik, a z tyłu deszczówka, tylne koła dawały bloka przy hamowaniach. Tydzień temu dośc duzo jeździłem i chyba w końcu znalazłem dobre ustawienie.
Generalnie poza efektem o jaki piszesz, przy hamowaniu z gazem wydaje mi się, że lepiej mozna się wstrzelić w granicę pomiędzy jeszcze hamowaniem, a już blokiem.
Ogólnie jak wyjadę clio na śnieg to trochę poeksperymentuję i zobaczę jak mi najlepiej. Ale chyba nie chcę mieć zbyt duzo siły hamowania na tył, bo przy większej prędkości jak będę musiał hamowac w zakręcie to nie chcę żeby mnie od razu postawiło bokiem.
Loko, moze zapodaj jak powinno byc ustawiane hamulce na konkretne nawierzchnie, bo ja też nie wszystko przeczytałem i chętnie się czegoś nauczę.
Poza tym jeszcz jeśli chodzi o hamowanie z gazem, to nie ejstem tego w stanie wytłumaczyć, ale tak się po prostu lepiej i pewniej hamuje. Jesli chwycisz na chwilkę bloka to od razu go likwidujesz lekkim gazem. Hamując prawą nogą i dostają bloka, nawet gdy puścimy hamulec auto jeszcze przez chwilę może jechać na bloku, jesli jest ślisko. Gdy coś takiego się dzieje pod sam koniec hamowania, kiedy mamy juz zacząć skręcanie, to ciekaiwe nie jest.
Napisze też Loko o hamowaniu w kopnym śniegu... Też chyba są różne szkoły, ale dużo mówi, że trza iść na blokach z tego co pamiętam.
Ale bym poupalał...
Ostatnio zmieniony przez Marek23 Śro 14 Lis, 2007, w całości zmieniany 1 raz
Juz mam swoich faworytow na pierwsze 3 miejsca w LBN 08
Jazda na takim torze kartingowym jest inna niż jazda na oesie czy nawet start w rally sprincie czy ksjie... Mi dużo zajeło, żeby chwycić rytm i płynność, ale chrzest za mną. K-mart, pamiętasz plan na LBN 08? Testing,testing,testing.
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007
Z korektorem generalna zasada jest taka ze im bardziej śliska nawierzchnia tym bardziej hamulec na tył, bo na śliskim auto mniej nurkuje i tylna oś jest bardzij dociążona.
Nie da sie konkretnie powiedzieć jak, bo to zależy od tego jak kto lubi i jaka nawierzchnia.
A co do ustawiania, to jak ustawiałem u siebie korektor to najlepiej było mi ustawić za mocno na tył i pomału stopniowo przekrecac na przód, az będzie mi pasowało przy hamowaniu ze sreconymi kolami.
Ale mam raczej słabe doświadczenia, bo tylko raz to robiłem.
Z hamowaniem na kopnych też słyszałem właśnie ze trzeba elcieć na blokach, bo usypująca sie pod kolami nawierzchnia lepiej hamuje.
Marian Bublewicz uczył, żeby na szutrze hamowac na blokach, bokiem do kierunku jazdy.
auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007
Loko napisał/a:
Marian Bublewicz uczył, żeby na szutrze hamowac na blokach, bokiem do kierunku jazdy.
Optymalny kąt to 45stopni - pamiętam.
Jedna z pierwszych wideo szkól jazdy sportowej...
Bardzo stare dzieje.
Ja pozwole sobie dorzucić swoje 0,03pln do samej teorii:
Generalna zasada: im bardziej slisko tym wiecej sily hamowania na tyl. (Tak jak Loko napisal )
Ale nie nalezy przesadzać.
Jeżeli jadąc na wprost na luzie (mówie o testowaniu) wcisniemy heble i okazuje sie że najpierw blokuje tyl, no to cos jest nie tak
Marek23 napisał/a:
Jesli chwycisz na chwilkę bloka to od razu go likwidujesz lekkim gazem. Hamując prawą nogą i dostają bloka, nawet gdy puścimy hamulec auto jeszcze przez chwilę może jechać na bloku, jesli jest ślisko.
No tu Marku pragnę zaznaczyć tylko jedno:
Jezeli hamujesz lewą i "asekurujesz" sie prawą noga na gazie, to nie możesz dopuścić do bloka (na szutrze to jeszcze, ale na śniegu/lodzie NIGDY), bo jak zlapiesz bloka z przodu to gasisz motor i wtedy jest tzw "sralnia" bo nawet jak szybko wysprzęglisz to i tak przyczepność jest zbyt mala żeby motor zapalil.
W takich sytuacjach zazwyczaj lecisz na sankach i jedyne co możesz zrobić to wcisnąć sprzęglo i próbować ominąć przeszkodę, Na krecenie stacyjką zazwyczaj nie ma czasu...
_________________ A można było jeździć francuzem całe życie...
Jezeli hamujesz lewą i "asekurujesz" sie prawą noga na gazie, to nie możesz dopuścić do bloka (na szutrze to jeszcze, ale na śniegu/lodzie NIGDY), bo jak zlapiesz bloka z przodu to gasisz motor i wtedy jest tzw "sralnia" bo nawet jak szybko wysprzęglisz to i tak przyczepność jest zbyt mala żeby motor zapalil.
Masz rację... Więc hamując lewą z gazem bardziej się zabezpieczamy przed blokami.
CHRZANEK napisał/a:
Loko napisał/a:
Marian Bublewicz uczył, żeby na szutrze hamowac na blokach, bokiem do kierunku jazdy.
Optymalny kąt to 45stopni - pamiętam.
Jedna z pierwszych wideo szkól jazdy sportowej...
Bardzo stare dzieje.
To jest piekna technika, nic nie daje takiej frajdy jak hamowanie w ten sposób.
Cytat:
A co do ustawiania, to jak ustawiałem u siebie korektor to najlepiej było mi ustawić za mocno na tył i pomału stopniowo przekrecac na przód, az będzie mi pasowało przy hamowaniu ze sreconymi kolami.
auto: 106 ITB, ///M3
silnik:: 1.6 8V
moc: 146++, 343km Pomógł: 80 razy Dołączył: 09 Kwi 2006 Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007
na szutrze podobnie. polonski jak nas przygotowywal do festiwalowego to mowil
ze pierwsze hamowanie to ma byc jebniecie na hamulec az do zablokowania
a pozniej juz spokojniej.
a co do tematu to hymm nie bardzo sobie wyobrazam hamowanie na sliskim bez
rownoczesnego dodawania gazu.. chyba ze nowe deszcze by byly i jakis super
klocek.
w astrze przed tyskim podzialo sie tak ze przy lekkim nacisnieciu hamulca tyl
od razu lecial bokiem, a ze drver duzo z lewa jezdzi to nie ciekawie sie robilo
na szybkich partiach. zalozylismy max twarde klocki na tyl i sie zbalansowalo.
CHRZANEK napisał/a:
Loko napisał/a:
Marian Bublewicz uczył, żeby na szutrze hamowac na blokach, bokiem do kierunku jazdy.
Optymalny kąt to 45stopni - pamiętam.
Jedna z pierwszych wideo szkól jazdy sportowej...Bardzo stare dzieje.
chrzanek ogarniasz to w pelni? tak w takim OSowym tempie? jak tak to pisze
sie do ciebie na szkolenie. ja na szutrze to nigdy asem nie bylem.
Marek23 napisał/a:
Jazda na takim torze kartingowym jest inna niż jazda na oesie czy nawet start w rally sprincie czy ksjie... Mi dużo zajeło, żeby chwycić rytm i płynność
i jesli ktos sie nie ma strachu przed drzewami to latwiej sie przestawic z toru
na rajdy niz z rajdow na tor.... takie moje zdanie.
auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007
106 napisał/a:
chrzanek ogarniasz to w pelni? tak w takim OSowym tempie?
Nie.
Tez sie ucze, ale mimo wszystko pewniej sie czuje na szutrze niż na sniegu.
Ale trzeba byc wszechstronnym dlatego w tą zime nie ma zmiluj i jest trening, trening, później trening, a jak sie zmęcze to w ramach relaksu trening.
_________________ A można było jeździć francuzem całe życie...
i jesli ktos sie nie ma strachu przed drzewami to latwiej sie przestawic z toru
na rajdy niz z rajdow na tor.... takie moje zdanie.
To nie kwestia strachu, ale raczej techniki jazdy. Pod koniec dnia w LBN jezdzilem calkowicie inaczej niz na rally sprintach.
A z drzewami masz racje. Leciec pelna bomba w dol w lesie to inna bajka, jak nie potrafisz auta wyciagac z ekstremalnych sytuacji to lepiej zostac na torze.
106 napisał/a:
chrzanek ogarniasz to w pelni? tak w takim OSowym tempie? jak tak to pisze
sie do ciebie na szkolenie. ja na szutrze to nigdy asem nie bylem.
106, a jak chlopaki w PZM szuter ogarniaja?
Moze bym jakos pod koniec przyszlego tygodnia przyskoczyl w okolice jak bedzie snieg to razem jakis trening... Szkoda, ze Chrzanek tak daleko mieszka, bo by z nami pojezdzil.
auto: 106 ITB, ///M3
silnik:: 1.6 8V
moc: 146++, 343km Pomógł: 80 razy Dołączył: 09 Kwi 2006 Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007
Marek23 napisał/a:
106, a jak chlopaki w PZM szuter ogarniaja?
chyba jak zawsze sa lepis i gorsi. ja szutry tylko 2 dyktowalem to ciezko mi pisac. to co
moge powiedziec to masa dzwonow. oba stary byly na festiwalowym (tam dosc ciasno
jest raczej nie ma duzo miejsca do ratowania) i w obu latach do mety dojezdzala
"garstka" jedziesz czysto, plynnie i wynik sie robi sam. w tym roku swiatek dobrze
saxem jechal o generalke walczyl i mysle ze musial niezle sie napracowac zeby jechac
tak jak jechal. rok temu dudek w clio dobrze gonil. ogolnie to mysle ze zaduzej ilosci
zawodnikow na szutrze odpala sie colin :D
jak chcesz gonic to napewno na szutr trzeba zainwestowac w szutrowke. jak jest slaby
budzet to jedzie sie na zimowkach ale jest przepasc miedzy opona zimowa a szutrowa.
nawet taka tania nalewka szutrowa jest o niebo lepsza niz zima.
Marek23 napisał/a:
Moze bym jakos pod koniec przyszlego tygodnia przyskoczyl w okolice jak bedzie snieg to razem jakis trening...
musze hamulce mniejsze zamontowac i mozemy cos pojezdzic :)
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007
Cala szwajcaria jest wrecz zasypana sniegiem i nadal sypie. Wczoraj dzwonil do mnie papa ze jest gdzies w gorach beemka rwd i niestety musi zawrocic bo beemka nie daje rady na podjazdach
A ja siedze i nie moge wyjechac pocwiczyc bo mam letniaki
Jutro jade do starszych, wyciagam R5, zakladam 15" nokiany-traktory i jazda.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach