Tym postem moge sobie narobic wrogow u frakcji francuskiej, ale musze sie z wami tym podziielic.
Wczoraj na AZT w Tychach przyjechal kolega kolegi Civem Type R, rocznik chyba 2004.
Czerwony, czarna felga... Nie startowal, tylko ogladal. Slyszalem, ze jezdzi na tor do Poznania i ze jego civ jest bardzo szybki. Po 2 moim przejezdzie Astra, kiedy mialem pierwszy wylot od 3 lat podczas zawodow mega wkurzony ide sobie widze ziomka od cifa.
Koles w porzadku, pytam sie go ile ma koni jeg Honda. On, ze troszke ponad 270 na hamowni, N/A. Ja w szoku, mowie, ze to przeca niemozlwie. Ze jak, ze jezdzi tym na co dzien? On: że tak , na co dzień.
Pytasm o parametry silnika: kompresja 13:1, vtec wlacza sie przy 5000-odcinka przy 9500!!!. W silnku poza blokiem wszystko wymienione. Na tym setupie jezdzi non stop i jest ok. Do tego jest szpera drogowa i zawias torowy.
Pytam czy by mnie nie przewiozl... Odpala Honde, na jalowym bardzo cicho, nic nie zapowiada, ze to az tak ma leciec. Ruszamy i kierownik mowi, ze z rolki evo gt340 lekko dostaje. Seria evo nie ma szans najmniejszych. Ja sobie mysle, ze jednak przesadza, ze jesli jezdzi tym na co dzien i biorac pod uwage, ze silnik chodzi bardzo kulturalnie jak na takie wysilenie i wydech nie jest glosny, to nie ma bata, zeby to mialo 270 kuca i latalo jak gt340.
Silnik zagrzany, wlasciciel wrzuca 2gi bieg, 5 tys obrotow i PELNY GAZ.
O K.URWA, NAGLE ZACZYNAMY PRZYSPIESZAC W TAKIM TEMPIE, ZE JUZ WIEM, ZE SERIA EVO DOSTALA BY STRASZNE BECKI. NIE JESTEM TEGO W STANIE OKRESLIC, ALE SILNIK DRZE SIE JAK W MOTOCYKLU ALE Z DODATKIEM BASU. ROZPEDZAMY SIE DO 230 W MGNIENIU OKA, KAZDY BIEG TO JEST CHWILA. MASAKRA!!!
Sorry, za te slowa, ale zaden francuz sie nie podpina pod to czego doswiadczylem. Takiego jebniecia, jeszcze nie widzialem. Przy tym trakcyjnie byl bardzo ok, nawet z jedynki dzieki szperze nie bylo duzych problemow.
Biorac pod uwage, ze koles jezdzi tym na co dzien i nie musi rozbierac silnika co 1000 km, to duzy respekt dla tego silnika, jego konstruktorow i ludzi, ktorzy to zdlubali... SZOK.
auto: Sitroen
silnik:: D16Z28K76W11
moc: milijonkm Pomógł: 36 razy Dołączył: 21 Maj 2006 Skąd: Z dupy
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008
czy ten koleś nie ma przypadkiem Andrzej na imię?
_________________
Czesio napisał/a:
Na twoim miejscu zaczął bym zważać na ton , którym się do mnie zwracasz. Nie piliśmy razem wódki , i nie jestem twoim kolegą spod sklepu żebyś używał wobec mnie takich słów .
auto: Sitroen
silnik:: D16Z28K76W11
moc: milijonkm Pomógł: 36 razy Dołączył: 21 Maj 2006 Skąd: Z dupy
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008
więc ma na imię Andrzej
Miał może tylną klapę albo prawe drzwi z laminatu? Czasem miewa...
_________________
Czesio napisał/a:
Na twoim miejscu zaczął bym zważać na ton , którym się do mnie zwracasz. Nie piliśmy razem wódki , i nie jestem twoim kolegą spod sklepu żebyś używał wobec mnie takich słów .
auto: saxofon
silnik:: 1.6 8v & 1.6 16v
moc: Za mało...km Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Sie 2006 Skąd: Podkowa Leśna City
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008
BARDZO LADNIE.
NAPRAWDE POZAZDROSCIC TAKIEJ PRZEJAZDZKI.
_________________ DOBRY SEX - można porównać do poślizgu na mokrej drodze, z którego wychodzi się bez najmniejszego szwanku. Serce w gardle, adrenalina, człowiek cały spocony, a na końcu szczerzy zęby jak idiota:)
Miał może tylną klapę albo prawe drzwi z laminatu? Czasem miewa...
Drzwi na pewno nie, klapy nie ogladalem. Cif byl z tylu odchudzony do blachy.
Jestem nadal w szoku. Powiedzialem, ze jak bedzie chcial wystartowac w Tychach to moge byc jego pilotem
auto: Sitroen
silnik:: D16Z28K76W11
moc: milijonkm Pomógł: 36 razy Dołączył: 21 Maj 2006 Skąd: Z dupy
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008
...i jakieś 2000 od mojego
_________________
Czesio napisał/a:
Na twoim miejscu zaczął bym zważać na ton , którym się do mnie zwracasz. Nie piliśmy razem wódki , i nie jestem twoim kolegą spod sklepu żebyś używał wobec mnie takich słów .
auto: saxofon
silnik:: 1.6 8v & 1.6 16v
moc: Za mało...km Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Sie 2006 Skąd: Podkowa Leśna City
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008
no i jakies dwa tysie wyzej sie kreci od mojego
ale mocy to ma "troszku" ponad stówke wiecej niz ja
_________________ DOBRY SEX - można porównać do poślizgu na mokrej drodze, z którego wychodzi się bez najmniejszego szwanku. Serce w gardle, adrenalina, człowiek cały spocony, a na końcu szczerzy zęby jak idiota:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach