HydePark - Problem z wrakiem
Kuner - Czw 21 Lis, 2013 Temat postu: Problem z wrakiem Słuchajcie, potrzebuje porady - może ktoś był w podobnej sytuacji.
Jakiś czas temu jedno z moich aut zostało rozbite przez karetkę która nie jechała na sygnale (nawet jakby jechała to w tej sytuacji niewiele by to zmieniło) itd i wymusiła pierwszeństwo.
Z racji tego że to było pod samym szpitalem w Nowym Mieście nad Pilicą, gdzie wszyscy się znają itd - od razu uwzięli się na moim pracowniku że jechał za szybko i to jego wina. Sprawa trafiła do sadu i czekamy od maja na jakieś wieści. Pracownik złożył zeznania chyba w lipcu i nadal cisza.
Problemem jest mój samochód, o dość małej wartości który stoi i niestety zajmuje mi cenne miejsce. Z chęcią bym go zapakował na lawetę i wywiózł na szrot, a następnie go wyrejestrował by wycofać ważne OC oraz by przede wszystkim zwolnić miejsce które zajmuje.
I tu pojawia się pytanie.
Co gdy wygramy sprawę (nie widze innej opcji bo będę się odwoływał do skutku - nie lubie kolesiostwa i skur&%$%ństwa)?
Wraku nie będzie, więc ubezpieczyciel mi go nie wyceni. Czy jak zaproszę rzeczoznawcę niezależnego do opisu to mi go później ubezpieczyciel zaakceptuje?
Dzwoniłem do ubezpieczalni ale tam pracują osoby które nic nie wiedzą itd.
ktoś cos może wie itd? Nigdzie na ten temat nie znalazłem informacji.
cienki - Czw 21 Lis, 2013
Do zakończenia sprawy w sądzie nie wiadomo kto był winny zajścia zdarzenia a tym samym żaden likwidator z firmy ubezpieczeniowej nie przyjedzie no bo z której.
Jak się ma sprawa niezależnego likwidatora w takiej sytuacji ciężko stwierdzić.
Jak dla mnie do momentu zakończenia postępowania sądowego wrak musi stać i należy opłacać OC. Można jednak zawnioskować ( jak masz kumatego agenta ) o obniżenie wartości składki do 5-10 % kwoty polisy, ze względu na to ze pojazd stoi nie uczestniczy w ruchu a tym samym generuje minimalne ryzyko spowodowania szkody na mieniu lub osobie.
Jeżeli chcesz to mogę jutro podzwonić i zapytać czy można powołać niezależnego i zezłomować. ( Ale jest to mało prawdopodobne - nie słyszałem o takim przypadku )
zajcev_28 - Pią 22 Lis, 2013
Dziwne, miałem trochę inną sytuację, ale w sumie trochę podobna, auto nie nadawało się do niczego, stało i zajmowało miejsce, sprawca nie przyjął mandatu, więc sprawa trafiła do sądu. Zgłosiłem normalnie sprawę u ubezpieczyciela sprawcy, przyjechał rzeczoznawca, porobił zdjęcia, zrobił wycenę i powiedział, że jak chce mogę się już auta pozbyć, a proces wypłaty odszkodowania rozpocznie się w chwili zakończenia sprawy w sądzie . Auto trafiło na złom (na wszelki wypadek też sobie porobiłem dokładne zdjęcia). Po zakończeniu sprawy w sądzie (jakoś 1,5 roku) ubezpieczalnia skontaktowała się ze mną i wypłaciła kasę.
Kuner - Pią 22 Lis, 2013
Gdy dzwoniłem do PZU to powiedzili że tak nie mogą bo ich klient nie jest jeszcze sprawcą.
zajcev_28 - Pią 22 Lis, 2013
Widocznie zależy to też od firmy... ciężka sprawa, czyli wychodzi, że miałem szczęście, nie pamiętam dokładnie ale koleś w moim przypadku miał OC w MTU albo Ergo Hestii coś z tych mega tanich
cienki - Pią 22 Lis, 2013
zajcev_28 napisał/a: | Dziwne, miałem trochę inną sytuację, ale w sumie trochę podobna, auto nie nadawało się do niczego, stało i zajmowało miejsce, sprawca nie przyjął mandatu, więc sprawa trafiła do sądu. Zgłosiłem normalnie sprawę u ubezpieczyciela sprawcy, przyjechał rzeczoznawca, porobił zdjęcia, zrobił wycenę i powiedział, że jak chce mogę się już auta pozbyć, a proces wypłaty odszkodowania rozpocznie się w chwili zakończenia sprawy w sądzie . Auto trafiło na złom (na wszelki wypadek też sobie porobiłem dokładne zdjęcia). Po zakończeniu sprawy w sądzie (jakoś 1,5 roku) ubezpieczalnia skontaktowała się ze mną i wypłaciła kasę. |
Dziwne, że firma ubezpieczeniowa bez orzeczenia winy przyjęła od razu odpowiedzialność.
Jeżeli można wiedzieć jakiego typu była to kolizja i czego sprawa dotyczyła w sądzie ??
zajcev_28 - Pią 22 Lis, 2013
W skrócie, droga dwujezdniowa, jechałem lewym pasem, wyprzedzam samochód jadący prawym pasem, który w trakcie manewru uderzył mnie w bok (tłumaczył się tym, że chciał wjechać na "nawrotkę") w efekcie przeleciałem przez barierki i zaliczyłem rolkę.
Przyjechała policja, stwierdziła winę kolesia, nie przyjął on mandatu, więc skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Oskarżycielem była oczywiście policja, ja byłem tylko świadkiem. W międzyczasie zgłosiłem szkodę w ubezpieczalni "potencjalnego sprawcy", oczywiście wyjaśniono mi, że cały proces likwidacji będzie wstrzymany do momentu zakończenia sprawy w sądzie, jednak rzeczoznawca przyjedzie i już teraz udokumentuje wszystko. Jak dobrze pamiętam, jeszcze nie było pierwszej rozprawy, a rzeczoznawca był u mnie. Kilka dni później dostałem pismo z ubezpieczalni, gdzie kolejny raz dowiedziałem się, że proces likwidacji został wstrzymany do momentu stwierdzenia winy kolesia.
Sprawa się skończyła, na konto dostałem pieniążki i chyba jakiś czas później uzasadnienie i tyle
Z ciekawości jutro sprawdzę co to była za firma ubezpieczeniowa, bo mam gdzieś dokumentację całą.
Jakarti - Sob 23 Lis, 2013
zajcev_28 napisał/a: | Ergo Hestii |
jedno z najdroższych to może dlatego wypłacili bez problemu właśnie. warto dodac, ze przygotowali sobie jedynie dokumentację. kase otrzymales dopiero po wyroku. jak ubezpieczyciel chce ciac koszty to wysle rzeczoznawcę dopiero po orzeczeniu winy. jak dla mnie obie sprawy identyczne.
cienki - Sob 23 Lis, 2013
Jakarti napisał/a: | zajcev_28 napisał/a: | Ergo Hestii |
jedno z najdroższych to może dlatego wypłacili bez problemu właśnie. warto dodac, ze przygotowali sobie jedynie dokumentację. kase otrzymales dopiero po wyroku. jak ubezpieczyciel chce ciac koszty to wysle rzeczoznawcę dopiero po orzeczeniu winy. jak dla mnie obie sprawy identyczne. |
Bez wyroku sądu żadna firma nie weźmie odpowiedzialności. Jak kolega wcześniej zauważył firma nie wypłaciła pieniędzy bez orzeczenia winy. Jedyna różnica taka była, że dokonali oględzin przed wyrokiem.
Jakarti - Sob 23 Lis, 2013
dokładnie tak
zajcev_28 - Nie 24 Lis, 2013
cienki napisał/a: | Jakarti napisał/a: | zajcev_28 napisał/a: | Ergo Hestii |
jedno z najdroższych to może dlatego wypłacili bez problemu właśnie. warto dodac, ze przygotowali sobie jedynie dokumentację. kase otrzymales dopiero po wyroku. jak ubezpieczyciel chce ciac koszty to wysle rzeczoznawcę dopiero po orzeczeniu winy. jak dla mnie obie sprawy identyczne. |
Bez wyroku sądu żadna firma nie weźmie odpowiedzialności. Jak kolega wcześniej zauważył firma nie wypłaciła pieniędzy bez orzeczenia winy. Jedyna różnica taka była, że dokonali oględzin przed wyrokiem. |
Oczywiście nikt nie wypłaci kasy bez sprawcy, jednak sam fakt, że na oględziny nie musiałem czekać do zakończenia sprawy był spoko i mogłem spokojnie pozbyć się wraku. Właśnie rzuciłem okiem na papiery, jednak była to Uniqa.
|
|
|