siema,
jakis miesiac temu zlapalem bakcyla straszliwie, kazda wolna chwile na rowerze spedzam. Niestety takich u mnie nei za duzo ale i tak w tygodniu starm sie zrobic 80 - 100km... wiem wiem, to nie duzo... ale zwazywszy na fakt ze pracuje, mam zone, dziecko, honde, laze na silke i dorabian w żancie na ochronie to uważam to za dobry wynik...
czy ktoś jeszcze używa rowera??
_________________ "...i w tym momencie nawigacja mówi mi : "ZRÓB ALTONENA", no to bach rekaw..." cytat dr. prof. CHRZANKA - santo subito!!!!
Miałem tak w zeszłym roku. Kupiłem rower i jeździłem. Moje szalone wycieczki doprowadziły m. in. do zgubienia się w lesie w czasie burzy . W tym roku mi przeszło i jeżdżę od czasu do czasu, ale dzięki zeszłorocznemu zrywowi zdecydowanie poprawiłem kondycję i teraz biegam po schodach jak szalony .
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Pią 15 Sie, 2008
Lenny jezdze codziennie do pracy, 6km w jedna, 12dziennie, moze to nie duzo.
ALE. Oszczedzam 200PLNow tygodniowo i w koncu mam miejsce na sluzbowym parkingu w orange
auto: stara beta
silnik:: ...
moc: 280km Pomógł: 63 razy Dołączył: 29 Mar 2006 Skąd: olkusz
Wysłany: Sob 16 Sie, 2008
CHRZANEK napisał/a:
- łancuch
- kaseta (tylne tryby)
- przerzutka
teraz sa tak smiesznie niskie ceny ze kupisz to za grosze pawlak sie postarał
ja na uczelnie codziennie popyrkuje na rowerku,
kiedys amatorsko w zawodach mtb startowalem (bez sukcesow ), ale poszedlem na studia i sie rozpilem.. teraz od czasu do czasu zabiore kogos znajomego na trasy, ktore dobrze znam, w wakacje jezdziemy z kumplami na wieksze jezdzenie w gory, ale od paru lat bardziej pijemy niz jezdzimy..
paru kumpli z ktorymi zawsze jezdzilem poprzesiadali sie na szosówki i trzaskaja po 100-120km dziennie.. to jest bite 3-3,5h na rowerze... porobili licencje i jak jest jakis wyscig niedaleko to biora udzial (kiedys bylem mocniejszy od nich..)
michool, fajnie... chcialbym miec wiecej czasu żeby choć na pół poważnie sobie pojeździć... chcialbym ze 3 - 4 razy w tygodniu po 30 - 50km zrobić... jakieś treningi, wyjazdy dłuższe - kilkudniowe, może jakiś trip do Krakowa czy coś dalej..
ehh... a tak pozostaje mi jazda po okolicy.. kilka fajnych tras juz zrobilem, walem miedzeszyńskim przez wawe i lewobrzeżną warszawą na południe na mokotów i wilanów (35km), wilanów - konstancin pod piaseczno prawie (40km) i inne... a dziś znalazlem w domu fajną książkę z trasami, wieczorem chyba jakąś zrobię...
A! już kasę pakuję w rower:) zaczęło się... mam jakiejś średniej klasy GarregoF i trzeba nad nim popracować... amortyzator jest z dupy, kaseta z dupy i kilka innych...
może jutro wpadniemy gdzieś, jeśli ktoś chętny..? ja od 7.00 - 7.30 już pedałuje...
_________________ "...i w tym momencie nawigacja mówi mi : "ZRÓB ALTONENA", no to bach rekaw..." cytat dr. prof. CHRZANKA - santo subito!!!!
auto: Clio I,
silnik:: 2.0
moc: 260,km Pomógł: 40 razy Dołączył: 08 Cze 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 16 Sie, 2008
jak ktoś mnie namówi do pedałowanie to stawiam skrzynke piwa. Kurde w zeszlym roku kobieta mnie namowila na rowery. Ja oczywiscie zachowalem sie jak typowy warszawski snob i kupilem sprzet z gornej polki - mam ten sprzet juz rok a przejechalem na nim 70 km
dlatego jezeli zrobimy spota, cokolwiek na rowerach to sie pisze bo szoda mi tego sprzetu. Szczerze mowiac to juz w tym roku chcialem go sprzedac i kupic za niego mechaniczne popychacze do clio
auto: ...bus
silnik:: jest
moc: jestkm Pomógł: 167 razy Dołączył: 03 Cze 2007 Skąd: z dupy
Wysłany: Sob 16 Sie, 2008
oczywiście, że na rowerze jeżdżę! (choć niestety duużo mniej od kiedy mam skuter) - w pobliżu mam bardzo dużo lasów i całkiem fajnych rowerowych terenów. Więc kiedy lenistwo i pogoda nie stoją na przeszkodzie - siadam na bajka i bawię się w wybitnie amatorskie xc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach