Fajne próby ale w zeszłym roku były lepsze ale ciemniejsze ... w tym roku dało rade sie odnalezc bez elektrowni (poza Eko - tu by sie przydała)
Załoga #21 wycofała sie po 6 próbach,bo:
1. zmeczeni po ciezkim tyg a próba 6 była obok mojego domu
2. przegub coraz bardziej napiedziela
3. taryfa bo szedłem ogniem i nas lekko obrocilo i zamiast cofnac to na reczym zawrocilem wokól opony
Renault 5 GTE fajnie ... dobry trening sobie zrobilismy we trójke i chyba beda z tego dzieci
auto: Clio I,
silnik:: 2.0
moc: 260,km Pomógł: 40 razy Dołączył: 08 Cze 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 20 Lis, 2008
tak jak Marcel pisze, natomiast ja bez elektrowni nie przejechał bym żadnej próby. Pierwszy raz startowałem w nocy i deszczu i musze przyznać ze najbardziej dokuczliwe byly wszystkie ciasne nawroty. Niestety ale boczne szyby nie mają świateł, do tego calkowicie zaparowane powodowały ze nie do konca bylem pewny czy mam ciąć czy nie.
Pierwsze dwie proby pokazaly ze Marcel i Barto fantastycznie czują sie w GTT. Jezeli dobrze pamietam to na pierwszych 2 probach dołozyli nam 6 sekund. Oczywiscie to spowodowało ze plan ostroznej jazdy, oraz chec dojechania tylko do mety wziela w łeb. 3 proba, odrobilismy cos okolo 5 sekund. Pozniej powrot pod stadion i 4 proba - chyba rowno. Niestety wjezdzajac i wyjezdzajac ze stadionu okazalo sie ze Pug nie jest przystosowany na morke proby. Tak zaczelo nas dlawic ze juz pomyslalem ze to koniec i chu... z punktami.
Pozniej jakas pachołkolandia (czyli proba nr. 5) no i slynne Eko (proba nr.6). Marcel jechal przed nami, w momencie kiedy zrobil bączura to nawet nie pomyslalem ze dostal taryfe i chcialem koniecznie podgonic stracony do załogi nr. 21 czas. Okazało sie ze mielismy troche błedny opis, Oskar nie krzyknął w pore (jak sam pozniej przyznal nawet nie wiedzial co ma powiedziec ) i zaliczylismy taryfe. Do konca zostaly nam 4 proby a w samochodzie panowała burza
Jadąc na żerań dowiedzielismy sie od Marcela ze zaliczyli taryfe i nie jada dalej. W tym momencie cala zabawa zmieniła swoj ton i postanowilismy jechac aby tylko dojechac (tym bardziej ze T powodowala ze nie mozemy sobie pozwolic na kolejne błedy).
Niestety ta proba to modlitwa o samochod (proba nr. 7) - wracajac do dwoch ostatnich szybkich nawrotow auto zaczelo przerywac, do konca proby czyli jakies 300 metrow dojechalismy z pred. 10 km/h. Kiedy sedzia zapytal co sie dzieje z autem ja w glowie mialem juz kolejna 8 probe ktora byla doslownie za minute.
Na 8ce - auto troche odetkalo ale bojąc sie o punkty omijalismy wszystkie kałuże jadąc doslownie tempem spacerowym - uff udało sie dojechac do mety.
Proba 9 - to drugi raz jechane Eko. Tym razem bez taryfy ale tez powoli i spokojnie. Na tej probie okazalo sie ze odpadł Mędelski takze bylismy troche spokojniejsi.
Proba 10 - to ponowny kręciołek, ktory juz na spokojnie pojechalismy aby nic nie uszkodzic.
Podsumowujac - dawno nie mialem takiego stresa o auto. Zalezalo nam cholernie na tym zeby dojechac i dowiesc punkty. Zeby nie ta taryfa oraz kłopoty z samochodem bylo by calkiem przyjemnie. Niestety stress i brak załogi w czerwonej GTT troche zepsuł nam zabawe ale my przynajmniej zmeczeni dojechalismy do konca (i mamy nadzieje ze do licencji wystarczy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach