auto: Cupra
silnik:: 2.0t
moc: 300km Pomógł: 14 razy Dołączył: 08 Maj 2009 Skąd: WZ
Wysłany: Pią 02 Paź, 2009
F.UCK
Byłem rano na uczelni, żeby sprawdzić różnice programowe między moją starą magisterką a nową inżynierką.
Niby ten sam wydział, ten sam kierunek a karwa połowy przedmiotów nie miałem
Mam rok za nadrobienie prawie 10 przedmiotów
auto: Civic / Copen
silnik:: b16a
moc: 167 KMkm Pomógł: 2 razy Dołączył: 03 Gru 2005 Skąd: Warsaw city
Wysłany: Pon 19 Paź, 2009
mam znajomych co kompleksowo pomagaja z uzyskaniem dotacji (pisanie wnioskow itd)
Pieniedzy jest duzo ale trzeba wiedziec dokladnie jak je wyciagnac.
Idea konsulting
_________________ STICAR.pl - Grafika samochodowa
"I couldn't repair my brakes so i made my horn louder"
auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009
Hehehe studia...
W ten weekend miałem pierwszy zjazd...
Studia sa fajne ale matma i fizyka to chyba przedmiot nie dla mnie...
Ktoś ogarnia dobrze te przedmioty i udzieliłby mi korepetycji ???
Musze przetrzymać pierwszy semestr a później to już jakoś pójdzie.
Wszystko inne ogarniam bez problemu a tutaj to normalnie jak głową w mur
_________________ A można było jeździć francuzem całe życie...
W ten weekend miałem pierwszy zjazd...
Studia sa fajne ale matma i fizyka to chyba przedmiot nie dla mnie...
Ktoś ogarnia dobrze te przedmioty i udzieliłby mi korepetycji ???
Musze przetrzymać pierwszy semestr a później to już jakoś pójdzie.
Wszystko inne ogarniam bez problemu a tutaj to normalnie jak głową w mur
Nie wiem jak jest na zaocznych, ale ja miałem tak że pierwszy semestr z matmy był lajtowy, dopiero drugi to był hardcore jak zaczęły się pochodne i całki. Z Fizyki najgorsze są te j.e.b.a.n.e różniczki i metody oszacowania błędu pomiarowego. Koszmar.
auto: Renault Clio
silnik:: F4R 738
moc: 188km Pomógł: 132 razy Dołączył: 13 Mar 2008 Skąd: Będzin
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009
Cartoon napisał/a:
F.UCK
Byłem rano na uczelni, żeby sprawdzić różnice programowe między moją starą magisterką a nową inżynierką.
Niby ten sam wydział, ten sam kierunek a karwa połowy przedmiotów nie miałem
Mam rok za nadrobienie prawie 10 przedmiotów
Bo te dupki co roku zmieniają program, Problem taki ze mają za dużo nauczycieli i gdzieś im upchnąć etaty muszą.
F.UCK
Byłem rano na uczelni, żeby sprawdzić różnice programowe między moją starą magisterką a nową inżynierką.
Niby ten sam wydział, ten sam kierunek a karwa połowy przedmiotów nie miałem
Mam rok za nadrobienie prawie 10 przedmiotów
Bo te dupki co roku zmieniają program, Problem taki ze mają za dużo nauczycieli i gdzieś im upchnąć etaty muszą.
Cartoon, a miałeś na inżynierce tę samo specjalność co na magisterce? Bo jeśli nie to nie ma się co dziwić. Po drugim roku wybiera się specjalizację, na trzecim różnice programowe są już duże między poszczególnymi specjalizacjami.
auto: Cupra
silnik:: 2.0t
moc: 300km Pomógł: 14 razy Dołączył: 08 Maj 2009 Skąd: WZ
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009
Rok po mnie nie było już jednolitych studiów, tylko i wyłącznie dwu-stopniowe.
Stąd różnice programowe- w nowym trybie wprowadzili zupełnie nowe przedmioty itd.
Specjalność mam tą samą co miałem na magisterce
auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009
martin.h napisał/a:
Nie wiem jak jest na zaocznych, ale ja miałem tak że pierwszy semestr z matmy był lajtowy, dopiero drugi to był hardcore jak zaczęły się pochodne i całki. Z Fizyki najgorsze są te j.e.b.a.n.e różniczki i metody oszacowania błędu pomiarowego. Koszmar
Ja nie wiem nawet oczym Pan do mnie rozmawia.
Wykład u nas wyglada tak że Pan profesor (Matma i Fiza jest z tym samym ) pisze sobie coś na tablicy, w międzyczasie sie myli, wyciera i poprawia, po czym jak skończy odwraca się i mówi: "Wszystko rozumiemy tak? No to lecimy dalej" - po czym ściera całość i pisze coś nowego a ja nawet nie ogarniam co on napisał.
_________________ A można było jeździć francuzem całe życie...
Nie wiem jak jest na zaocznych, ale ja miałem tak że pierwszy semestr z matmy był lajtowy, dopiero drugi to był hardcore jak zaczęły się pochodne i całki. Z Fizyki najgorsze są te j.e.b.a.n.e różniczki i metody oszacowania błędu pomiarowego. Koszmar
Ja nie wiem nawet oczym Pan do mnie rozmawia.
Wykład u nas wyglada tak że Pan profesor (Matma i Fiza jest z tym samym ) pisze sobie coś na tablicy, w międzyczasie sie myli, wyciera i poprawia, po czym jak skończy odwraca się i mówi: "Wszystko rozumiemy tak? No to lecimy dalej" - po czym ściera całość i pisze coś nowego a ja nawet nie ogarniam co on napisał.
Dla mnie to przykład profesora, który zdobył wykształcenie w czasach komuny w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach
Mnie matmy uczył koleś, który robił to świetnie, potrafił wszystko wytłumaczyć i każdy miał do niego ogromny szacunek. Z fizyką było troszkę gorzej, ale nie narzekam bo wszystko zaliczyłem w pierwszym terminie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach