jechalem sobie pewnego czasu moim saxo,poznym wieczorem, powolutku zmierzalem na jame,przede mna jechal koles z mojego osiedla nowiutkim CLK 270 CDI-na automacie (nawiasem mowiac straszny z niego gbur i napinacz), wlaczylem lawy kierunek i zaczynam go powoli wyprzedzac,kolo zauwazyl mnie w lusterku i zobaczylem jak strzelil z rury czarnym dymem i przysiadl mu tyl auta-od razu wiedzialem co robic, redukcja na 2 i pelen opor:D przez moment szlismy rowno lecz po chwili wysuwalem sie na prodadzenie, az w koncu go objechalem, potem wpadlem na rondo i pod domek dumny jak paw:D wlasnie otwieralem brame i widze jak koles podjezdza,otwiera szybe i sie pyta.... co ty tam masz pod maska?? a ja mu na to ze zwykle 1,6 benzynka wtedy sie zaczol tlumaczyc ze on jest na automacie i wogole
szczerze mowiac to nie sadzilem ze dam mu rade,scigalem sie just 4 fun ale sie udalo, a zebyscie widzieli mine tego buraka:D
Ja ostatnio objechałem w Alejach Jerozolimskich pod Pruszkowem E 270 CDI sedan - nie jakoś drastycznie, ale o mniej więcej długość do 100. To ciężka fura, ale ja też jechałem z żoną i całym bagażnikiem zakupów
gratuluje dobrego wyścigu Ja ostatnio spokojnie jeżdże bo miałem raz prawie dzwona i troche sie ogarnąłem... chciałem poboczem wyprzedzać podczas wyścigu ze starą Bemką 5 i na poboczu stał gość na awaryjnych i ledwo go ominąłem... więc ja narazie SPOKÓJ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach