auto: brak
silnik:: brak
moc: 1km Pomógł: 23 razy Dołączył: 24 Lut 2006 Skąd: Wch
Wysłany: Nie 18 Kwi, 2010 wyruchali mnie?
Temat stricte ekspercki!
Jadę drogą na końcu świata ( po jednym pasie w każdą stronę).
W aucie 3 osoby, z przeciwka jedzie pan starym renuarem sam, jedzie całkowicie niemalże środkiem drogi wyprzedzając skuter, uciekam w pobocze nie mniej jednak pan urywa mi lusterko i jedzie dalej.
Zawracam, zajeżdżam panu drogę i dopadam kierowce renuara, okazuje się że to człowiek w podeszłym wieku.
Twierdzi że słyszał uderzenie ale nie wiedział co się stało więc pojechał dalej. Może i kłamał może serio nie wiedział, nie wiem. Ale jakoś momentalnie z gigantycznej wściekłości zrobiło mi się człowieka żal. Z rozbrajającą szczerością stwierdził że on nie ma pieniędzy na pokrycie szkód więc mogę dzwonić po policje.
W aucie miałem 3 osoby więc zasadniczo świadków od ciula, nie uśmiecha mi się płacić za grzane , elektryczne lusterko w kolorze więc pewny swego dzwonie po policje. Panowie przyjeżdżają z miejsca bez wysłuchania o co chodzi twierdzą że jak lusterka to współwina niezależnie od tego co się stało. Nie pomaga fakt że mam w aucie świadków ani że pan uciekał bo twierdzą że oni tego nie mają jak sprawdzić.
Jako że mogliśmy dostać mandat plus + pkt karne bądź odwołać patrol przez telefon zdecydowałem się na to drugie.
Pytanie- zostałem wyruchany bo Policji nie chciało się ogarniać tematu czy naprawdę to czy masz świadków na dane zdażenie czy nie, nie ma żadnego znaczenia?
Trochę rozgoryczony się czuje tym że naprawdę nie zawiniłem a solidarnie odpowiadam z człowiekiem który uszkodził mi auto i wystarczyło jedno jego stwierdzenie że jego zdaniem "jechał chyba w swoim pasie"...
Miałem kiedyś podobną sytuację. Jadący z przeciwka samochód przymierzał się do wyprzedzania i zahaczył moje lusterko, przy okazji wjeżdząjąc w pupę Panu z przodu. Żadnej gadki o współudziale nie było, więc po mojemu zostałeś wyruchany.
Przy okazji sprawdź sobie lakier na drzwiach, bo u mnie potłuczone szkło spowodowało, że drzwi nadawały się do malowania.
auto: rdzivic
silnik:: półtora litra
moc: teraz juz brak km Pomógł: 36 razy Dołączył: 06 Lip 2009 Skąd: uć
Wysłany: Pon 19 Kwi, 2010
AndreXSi napisał/a:
trzeba było nie odwoływać patrolu i po prostu nie przyjac mandatu
zgadza sie, ale czlowiek w stresie czasem popelnia blad
policji sie nie chcialo jechac i zabepieczac sladow oraz robic do tego porzadnej dokumentacji do skazania wystarczy czasem nawet jak nie ma swiadkow ale np dokumentacja policji wykazuje, ze byly dziury w jezdni czy na poboczu, ktore bardziej uprawdopodobniaja jedna z wersji oraz jest dokumentacja sladow w postaci odlamkow itp.
auto: Clio I,
silnik:: 2.0
moc: 260,km Pomógł: 40 razy Dołączył: 08 Cze 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 19 Kwi, 2010
pisalem o tym kiedys jak kobieta urwala lusterko w aucie. Jest tak jak mowisz czyli wina jednej i drugiej strony. jedyna mozliwosc to przyznanie sie od winy przez dziadka i wtedy luz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach