Ja oglądałem. Sprawa jest bardzo smieszna aczkolwiek powazna. Przykładowo Mick z włascicielem choinek na posesji przy os-ie Rzeszowskiego mogli by mnie zniszczyc finansowo, a w dodatku gdyby tylko Mick uznał, ze to zagranie zagroziło jego zdrowiu, mogłbym trafic nawet do ciurmy
na tym memoriale w Wieliczce to moj ziomek Stasiu Knapczyk uderzyl kolem w krawezni, piasta sie rozleciala a kolo polecialo w radiowóz stojacy przy oesie... 200 zł i 4 pkt chyba... tłumaczenie policjanta było mega "gdyby tam stały dzieci to co wtedy?"
kiedyś też na rajdzie subaru jakis kierowca micry z ppzm dostal mandat za spodowowanie zagrozenia, generalnie zdarzało sie pare razy, najwazniejsze jest to ze nie mozna takiego mandatu przyjac wtedy jest jakas szansa ze sie od tego ucieknie, z drugiej strony kto sie bedzie meczyl za 200 zł?
nie ja, Michał Piskorski przyniósł wtedy pecha kolejnemu kierowcy.
z Wojtkiem podróżowałem na wszystkie rajdy w jakich startował, można by powiedzieć że byłem wtedy "koordynatorem" zespołu, conieco mialem przed rajdem do zrobienia ale juz w trakcie samego rajdu smigalem na ogladarke, dla mnie mega niespelniony talent, 8 miejsce w generalce na Krakowskim seryjnym 205 GTi 1.6 robiło wrażenie nawet wtedy.
kiedyś hobbystycznie interesowałem się odpowiedzialnością kierowcy rajdowego za spowodowanie wypadku vs, tzw. ryzyko sportowe - nie było wielu publikacji na ten temat, tak samo jak było niewiele wyroków w tym zakresie. Jak byłem na studiach to miał miejsce pamiętny wypadek (chyba w klasie historycznej o ile wtedy była taka) gdzie Łada Tamara wypadła z trasy i uderzyła w grupę kibiców zabijając chłopaka (czy jakoś tak). Niestety w PL nie ma fachowców, którzy zajmowali by się takimi sprawami - chodzi o odpowiedzialność karną - myślę, że odpowiedzialność cywilna jest łatwiejsza do ogarnięcia ponieważ są tutaj umowy, regulacje kodeksowe ... znaczy się, że kierowcy nie zawsze są na straconej pozycji.
Kierowcy są od zapierdalania na trasach, prawnicy są od tego, żeby im nic nie groziło za to, że zapierdalają! Niestety mało który kierowca rajdowy gadał w życiu w prawnikiem.
auto: Renault Clio
silnik:: F4R 738
moc: 188km Pomógł: 132 razy Dołączył: 13 Mar 2008 Skąd: Będzin
Wysłany: Śro 29 Wrz, 2010
PieQt, To był dość dziwny wypadek. To nie była klasa historyczna, wtedy Samara miała jeszcze ważną homologację. Problem tam polegał na kilku sprawach.
1. Auto nie miało ważnego przeglądu technicznego a mimo to przeszło BK1.
2. Hydrauliczny ręczny był na tej samej pompie podpięty. ( I tutaj nastąpiła jakaś awaria)
3. Właścicielem auta był pilot i to on został głównie pociągnięty do odpowiedzialności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach