Chciałem się z Wami podzielić moimi dzisiejszymi 'odkryciem' odnośnie używania pierścieni centrujących i montażu kół..
Jeśli już do tego momentu kogoś to zażenowało to polecam przerwać czytanie, bo dalej mogę wyjść na jeszcze większego lamera w tej kwestii
Po dzisiejszych akcjach i testach doszedłem do wniosku, że zabawa w upalanie auta bez solidnych, metalowych pierścieni nie ma zupełnie sensu. Oczywiście nie chce pisać tutaj o tym, że ktoś (jak ja) dostał jakieś razem z felgami (przeważnie plastikowe), lub mniejwięcejpasujące. NIE! Te pierścienie muszą być takie by koło nachodziło na piastę praktycznie na wcisk.
Mam parę kompletów kół i od jakiegoś czasu brakowało mi pierścieni. Te z tworzywa, które dostałem już dawno spłynęły, lub nabrały takiego luzu, że nadawały się jedynie do wspomagania w celowaniu śrubą w otwór (jak ktoś nie ma szpilek). Ostatnio w paru SUVach montowaliśmy BBK i klienci narzekali na wibracje kierownicy >140kmh. Wyszło na to, że w tych autach śruby nie mają stożków, a jedynie podkładki dociskające i ustawienie równo koła 5x114'3 wymagało kredy i sporej gimnastyki (aktualnie już wszyscy mają odpowiednie pierścienie). Okazało się też że centrowania wymaga tarcza, która również ma bicie góra/dół a przy większej średnicy tarczy jest to dość odczuwalne. No ale w MINI mam 4x100 na stożkach i fabryczne tarcze przykręcane dodatkową śrubą to pewnie jest dobrze. A ch&*#!! Jak dzisiaj zobaczyłem co się dzieje z kołem i z tarczą to zdębiałem. Koło pracowało góra dół ponad 5-7mm, a tarcza ok 3mm. Auto miało pewne wibracje powyżej 180kmh, ale bardziej myślałem że to kwestia wyważenia..
Byłem na 100% przekonany, że mam felgi do dobrego prostowania. Zamiana przodu na tył nie dała poprawy. A po zaznaczeniu kredą bicia przy każdym dokręceniu wypadało w innym miejscu. Na pierwszy ogień tarcza. Kilka razy na trackday;u poluzowało mi się koło, ale nigdy nie tak bym zgubił śruby, a wychodzi na to, że to już wystarczy by tarcza hamulcowa się 'poluzowała' i dobrze przestawiła względem środka symetrii piasty (mimo tego że śruba pomocnicza ją trzyma!!). Dokręciłem więc śrubami tarczą i ponownie sprawdziłem. Była tak długo krzywa, że klocki aktualnie muszą pracować na nieznanych wcześniej obszarach tarczy DONE. Teraz koła.
Tak, siak, srak. Ciągle krzywo, ciągle biją góra dół, połowę tego co było, ale wciąż. Dokręcaliśmy i odkręcaliśmy i ciągle źle.. Cudowaliśmy i w końcu się udało. Jak? Smarując gniazda śrub w kole i dokręcając śruby ręcznie. Bez zakrętarki czy pneumat'u, które ostatnio mają chyba wszyscy. Wystarczy jedną śrubę dokręcić udarem (oczywiście ustawionym na jakieś śmiesznie małe wartości) i już dokręcanie pozostałych śrub w żaden sposób nie 'ustawia' koła. SZOK! Dokręcając ręcznie - nawet niedbale bez kolejności - zawsze jest praktycznie idealne.
A teraz puenta.
Wyjechałem autem, które wydawało mi że już wcześniej jechało dobrze i zdębiałem... ohlins, geometrie, poli, staby, semislicki.... nigdy nie dały osobno takiej różnicy w przyczepności i prowadzeniu. Ja wiem, że to się może wydawać banalne i wręcz śmieszne, ale to jest TAKA różnice, że trudno uwierzyć. Auto jedzie jak nowe z salonu. W drodze jakby 2x mniej nierówności. Nie zrywa przyczepności nawet w obecnych warunkach, praktycznie nie włącza ABSu.... LOVE IT!
Sprawdźcie u siebie centryczność koła i tarczy. Może kogoś to też zaskoczy.
_________________ Stefan ma dobre ciśnienie....
...w oponach!
Cudowaliśmy i w końcu się udało. Jak? Smarując gniazda śrub w kole i dokręcając śruby ręcznie. Bez zakrętarki czy pneumat'u, które ostatnio mają chyba wszyscy.
Choć nie miałem takiej wiedzy i doświadczeń to zawsze wychodziłem z założenia, że jebanie pneumatem śrub do kól jest conajmniej z dupy.
Jeśli o mnie chodzi to pneumat a właściwie klucz elektryczny używam tylko do odkręcania. Przykręcam zawsze ręcznie.
Co do reszty - ciekawe. Będę zwracał na to uwagę.
Cudowaliśmy i w końcu się udało. Jak? Smarując gniazda śrub w kole i dokręcając śruby ręcznie. Bez zakrętarki czy pneumat'u, które ostatnio mają chyba wszyscy.
Choć nie miałem takiej wiedzy i doświadczeń to zawsze wychodziłem z założenia, że pomylony pneumatem śrub do kól jest conajmniej z dupy.
Bonczek, to nie jest meritum. Zakrętarką dokręcam poniżej tego co finalnie dociągam dynamometrem. Ważne kwestie to:
- tarcza hamulcowa przy ostrym hamowaniu potrafi się przestawić
- śruby na stożku wcale nie muszą centrować nam felgi
- bicia góra dół praktycznie nie czuć jaki wibracje, a trakcyjnie przepaść
- felga może być krzywa/podbita, ale to i tak nie ten efekt co niecentrycznie przykręcona
- bez ciasnych pierścieni trzeba smarować płaszczyznę styku felgi i stożki w śrubach/nakrętkach
- różnica w prowadzeniu auta między felgą lekko bijącą, a nic nie bijącą jest BARDZO wyczuwalna
_________________ Stefan ma dobre ciśnienie....
...w oponach!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach