auto: białe
silnik:: 2.3
moc: 350km Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Sty 2015 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 30 Wrz, 2017
rabarbar napisał/a:
Sprawa oczywista ze praca fizyczna jest świetna podbudowa pod sport,bo to jest po prostu ruch,inna sprawa ze taka wieloletnia praca to tez zwyrodnienia,nawarstwiające sie kontuzje itd.Ja jestem dobrym przykładem,mimo ze nigdy nic powaznie nie trenowałem to jak w końcu zabrałem sie ża sport to progres był zajebisty,dużo większy niż u 20 kilku latków trenujących ze mną (i to nie jest moja subiektywna opinia).
Ciągłe dawanie bodźców mięśniom i "pamięć mięśniowa" (bardzo kolokwialny termin mający swoje rozwinięcie w anatomii).
rabarbar napisał/a:
W przypadku pracy fizycznej jest za to inny problem-regeneracja,po prostu ciężka fizolka obciąża organizm równie mocno co trening,gdy dodasz do tego jeszcze treningi robi sie duży problem.
Podam mój przykład-pracuje w systemie 2tyg w domu,2tyg w pracy,ciężka fizyczna po 12h,trudne warunki,do tego zmianowa-wielokrotnie próbowałem trenować w pracy tak jak w domu,ale nie jestem w stanie,i to nie jest problem lenistwa,motywacji itd,z tym nigdy nie miałem problemów,raczej żawsze przeginalem w druga stronę,to jest wlasnie problem z regeneracją-po 1,5tyg chodziłem jak zombi,zero energi,ból wszystkiego i ciagle infekcje,organizm ma swoje ograniczenia i tego nie przeskoczysz.
Dlatego osobom pracującym tak ciężko fizycznie treningi siłowe są wręcz odradzane. Ogólnorozwojowe jak najbardziej, żeby poprawić mobilność i stabilizację, ale ciągłe dawanie bodźców układowi nerwowemu który i tak jest doyebany pracą to takie powolne samobójstwo.
Zakładając jednak, że chcesz ćwiczyć siłowo idę o zakład, że jakbyś trzymał (na co oczywiście nie masz czasu i możliwości) tak dobrą dietę jak trzeba przy takim wysiłku fizycznym + odpowiednio suplementował (i nie mówię tu o "farmakologii" tylko legalnych rzeczach) to byś do znacznie większego (ale nadal określonego przez organizm) stopnia pogodził. Fakt jest faktem, że fizjologii się nie przeskoczy co być nie robił. I nic na siłę bo zjebać łatwo a naprawia się miesiącami/latami/w ogóle się nie da.
zefir napisał/a:
Predyspozycje, przygotowanie właściwe (trening) i silna głowa pozwala więcej zrobić tylko tak jak piszę, często to się kończy mniej lub bardziej tragicznie.
Ja po tym co już ogarnąłem w bieganiu wiem że właściwie ciężko określić wewnętrzny limit, wszystko rozbija się o czas, pieniądze i zdrowie.
Może w bieganiu tak jest (chociaż nie sądzę, bo jest to sport jak każdy inny) że "czas, pieniądze i zdrowie". Genetyka ma tutaj OGROMNE znaczenie. W łydkach masz na przykład 80% czerwonych włókien, w mega skrócie pożądanych do pracy wytrzymałościowej a tylko 20% białych odpowiedzialnych za pracę siłową i objętość. Najlepsi genetycy kulturyści mają na przykład aż 35% białych i dlatego ich łydy wyglądają jak wyglądają. Nie odejmując oczywiście w chooy ciężkiej pracy nad tą (i każdą inną partią). Wyobraź sobie, że taki genetyczny maratończyk ma nawet 90% albo i więcej czerwonych czyli tych do pracy tlenowej. Jeśli byśmy tak samo trenowali (gdzie zaznaczam, że łydki mam takie, że spodnie z Zary nie wchodzą w grę) to nigdy nie pobiegnę na takim lajcie jak ten genetyk-maratończyk. To samo tyczy się każdej partii mięśniowej w mniejszym lub większym zakresie. Tylko jak chcesz sprawdzić czy jesteś genetycznie predysponowanym do biegania Gepardem to trzeba byłoby Ci wyciąć kawałek mięśnia i zbadać... a na to chyba się nie piszesz?
zefir napisał/a:
BTW 15h treningu w tyg to jest już w chuj szczerze mówiąc
I tak i nie. Ale patrząc na efekty tego gościa to nie siedział na portalach randkowych na treningach, więc tu się zgodzę.
zefir napisał/a:
[...] bo nie wiedziałem zbyt wiele o wielu rzeczach jak np. nawadnianie, jedzenie wlasciwe
Jak się przechodzi na poziom wyżej niż amator (czyli na amator+ bo o zawodowstwie nie piszę) to ktoś ogarnięty kto poprowadzi to MUST HAVE. Poza tym w metodyce treningowej (biegania pewnie też) nie zaszły spektakularne zmiany przez ostatnie 20-30 lat więc jest pewność, że "ktoś to już ogarnął" Jest tu jeszcze jeden na forum taki (przynajmniej) jeden co chciał za szybko biegać i kolano siadło.
zefir napisał/a:
Ja przy 8-10h treningu w tyg, nie miałem czasu na regeneracje, co staje się w sporcie mega istotne.
Mięczak! A tak na serio to się dziwię... za słabo jadłeś i za mało spałeś może. Bo pracy nie masz nerwowo/fizycznie wykańczającej z tego co wiem
auto: Srebrne
silnik:: Mały
moc: 4km Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sty 2017 Skąd: Wro
Wysłany: Nie 01 Paź, 2017
Umnie dochodzą jeszcze dwie sprawy,problemy ze spaniem(przestawienie sie z nocek na dniówki) i wiek,jeśli ktoś myśli ze wiek ma niewielkie znaczenie (a wielu tak myśli) to radzę mu po prostu poczekać i sie przekona.
W suplementację nie do końca wierze,uważam ze 99% dostępnych środków to marketingowa ściema.Jedyny środek którego wpływ na regenerację naprawdę odczuwałem to solcoseryl.To nie jest doping(nie ma go na liście WADA) ani suplement,to jest lek,dializat krwi cielęcej,naprawdę działa,niestety utrudniona dostepnosc(jest na receptę) i żabawa jest dość droga(kilka stówek miesięcznie).Srodek robiący ostatnio dużą karierę w sporcie.
Genetyka to ma znaczenie ale powiedzmy od tego poziomu amator +,bo każdy zdrowy mężczyzna jest w stanie zarówno przebiec maraton jak i podnieść 180kg,za to zauważyłem ze staje sie ostatnio świetnym wytłumaczeniem dla niektórych-jak słyszę ze koles siadający mniej od mojej żony mówi ze on jest typem wytrzymalosciowca i dlatego nie moze więcej to mam ochotę mu strzelić z liścia i powiedzieć "bierz sie do roboty leniwy chuju"
Niedługo przechodzę na spersonalizowany program,zobaczymy jakie bedą efekty.
Jedziecie jakimś spersonalizowanym programem,gotowcami z netu czy po prostu "na czuja"?
auto: białe
silnik:: 2.3
moc: 350km Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Sty 2015 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 01 Paź, 2017
rabarbar napisał/a:
Umnie dochodzą jeszcze dwie sprawy,problemy ze spaniem(przestawienie sie z nocek na dniówki) i wiek,jeśli ktoś myśli ze wiek ma niewielkie znaczenie (a wielu tak myśli) to radzę mu po prostu poczekać i sie przekona.
[...]
Jedziecie jakimś spersonalizowanym programem,gotowcami z netu czy po prostu "na czuja"?
Ad1. Zmiany z nick na dniowy to jedna z najgorszych rzeczy która może być. Jedynym, najlepszym i naturalnym stanem regeneracji jest sen. A że organizm najlepiej zasypia między 21 a 23. Jeśli masz przesunięte fazy snu to słabo bardzo dla mózgu. Wiek bardzo wpływa na możliwości - dlatego są kategorie wiekowe tak jak pojemnościowy w samochodach.
Ad2. Przez ostatni rok ćwiczyłem na czuja testując różne opcje i podejścia. Teraz robię kursy, szkolenia i "doktoryzuje się w temacie" i mówię poważnie NIE MA CZEGOŚ takiego jak dobre gotówce z netu. Tylko indywidualne podejście
auto: Srebrne
silnik:: Mały
moc: 4km Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sty 2017 Skąd: Wro
Wysłany: Nie 01 Paź, 2017
Są gotowce które maja możliwość personalizacji,np.zajebisty program siłowy Jima Wendlera 5/3/1,niby gotowiec ale milion możliwości personalizacji,tylko żeby to ogarnąć trzeba mieć sporą wiedzę (Wendler 3ksiazki o tym napisał )
auto: białe
silnik:: 2.3
moc: 350km Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Sty 2015 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 01 Paź, 2017
rabarbar napisał/a:
Są gotowce które maja możliwość personalizacji,np.zajebisty program siłowy Jima Wendlera 5/3/1,niby gotowiec ale milion możliwości personalizacji,tylko żeby to ogarnąć trzeba mieć sporą wiedzę (Wendler 3ksiazki o tym napisał )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach