Tak jakos ostatnio w którym topicu rozmawialismy i własnie sie nudze w pracy i sobie czytam i doszedłem do wniosku,ze moe kogos to zaciekawi
Rajdy w dzisiejszych czasach są pełne akcji i wielkich pieniędzy. Fabryczne i prywatne zespoły zatrudniają profesjonalnych kierowców, którzy rywalizują na odcinkach specjalnych rajdów na całym globie. Regulaminy techniczne dokładnie określają parametry samochodów, dzięki czemu zapewniona jest stosunkowo równa rywalizacja.
Nieco więcej niż dwadzieścia lat temu, na początku lat osiemdziesiątych, budżety i zaangażowanie zespołów osiągnęły wartości nieznane nigdy wcześniej i później. Regulaminy techniczne praktycznie nie istniały, a my doświadczaliśmy najbardziej niezwykłej ery w historii rajdów - panowania super-samochodów grupy B.
Wiele lat temu rajdy wyglądały zupełnie inaczej. Wszystko odbywało się bardziej dla zabawy, niż dla zysku. Kierowcy we własnych samochodach przemierzali długie dystanse po drogach europy i świata, a ze względu na poziom motoryzacji, już samo ich ukończenie było nie lada wyczynem. Z biegiem czasu próby sportowe zastąpiły odcinki specjalne, na których mierzony był czas, zmieniły się także samochody. Zamiast prywatnych i bogatych entuzjastów pojawili się producenci, jednak nic nie przepowiadało tego, co dopiero miało nadejść.
W latach siedemdziesiątych na podstawie studyjnego projektu samochodu przyszłości, Lancia zbudowała pierwszy samochód przeznaczony tylko i wyłącznie na rajdowe trasy. Tak, mowa o modelu Stratos, prawdopodobnie jednym z najpiękniejszych samochodów rajdowych w historii. Pojazd ten zdominował rajdy w latach 1974-1976 zdobywając trzy tytuły mistrzowskie. Jego żywot na trasach rajdowych był stosunkowo krótki, jednak wpływ na sport olbrzymi. "Stworzyliśmy niesamowity samochód, tak straszny dla niektórych naszych konkurentów, że spowodował ich wycofanie się," mówił Cesare Fiorio, jeden z twórców samochodu, który wyprzedził czas o kilka ładnych lat. Lancię Stratos można uznać za przodka równie niesamowitej grupy B.
Po połączeniu się działów sportu Lancii i Fiata, Stratosa wycofano z rajdów. Jej miejsce zajął Fiat 131, rywalizujący z Fordem Escortem, Oplem Kadettem czy Porsche 911. Grupa 4 do której były wtedy zaliczane czołowe samochody rajdowe nie przyciągała dużej ilości fanów czy sponsorów. By temu zaradzić FISA (Międzynarodowa Federacja Sportu Samochodowego) najpierw dopuściła do startów samochody napędzane na cztery koła (w 1979 roku), a następnie zapowiedziała rewolucję w rajdach.
W 1981 roku Federacja zmieniła regulaminy i otworzyła drzwi dla samochodów budowanych specjalnie na potrzeby rajdów. 200 samochodów do homologacji, dwadzieścia do kolejnej ewolucji i opis restrykcji zajmujący niecałą stronę załącznika "J" regulaminu technicznego. Powstała grupa B. Dużo mocniejsze i lżejsze od dzisiejszych WRC prototypy miały zawładnąć trasami rajdowymi.
Ale wróćmy do 1979 roku. Niemal wszystkie firmy zaangażowane w rajdy samochodowe uznały, że napęd na cztery koła jest zbyt ciężki by przełożyć się na korzyści wynikające z jego stosowania. Część kierowców uważała także, że takimi pojazdami nie da się pokonywać zakrętów w poślizgu. Jednak firma, która dopiero zaczynała swoją przygodę z rajdami, w ścisłej tajemnicy pracowała nad projektem samochodu z napędem na cztery koła. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 1980 roku, po zaledwie 30 minutach testów, Hannu Mikkola podpisał kontrakt z zespołem. "Właśnie doświadczyłem przebłysku przyszłości. Quattro zmieni rajdy raz na zawsze," twierdził wtedy fiński kierowca.
W 49 rajdzie Monte Carlo w 1981 roku Audi Quattro zadebiutowało w mistrzostwach świata. Cały rajdowy świat zamarł, gdy załoga Mikkola/Hertz wygrała pierwszy odcinek specjalny rajdu z przewagą prawie sześciu minut. Wszyscy, którzy nie wierzyli w możliwości napędu na cztery koła zostali przekonani. Niestety, problemy wieku dziecięcego trapiące samochody Audi, pomimo kilku wygranych, nie dały producentowi mistrzowskiego tytułu. Udało się to rok później - choć tylko w klasyfikacji producentów. W klasyfikacji kierowców Walter Rohrl w Asconie 400 pokonał Michele Mouton.
"Główną rzeczą, jaką zrozumiałem na początku roku jest to, że nadchodzi wyzwanie ze strony nowej technologii, nowego samochodu z napędem na cztery koła, który wytycza drogę na przyszłość. Prawdopodobnie przegram z nim, ale nie widzę w tym nic złego," mówił Niemiec w trakcie sezonu.
W 1983 roku rajdowe mistrzostwa świata rozegrano już pod egidą FIA, a samochody były podzielone na dwie grupy - prototypową grupę B oraz grupę A. Audi miało już homologację grupy B, jednak miało bardzo groźnego konkurenta - Lancię 037. Był to pierwszy samochód zaprojektowany i zbudowany z myślą o nowopowstałej klasie. Duży i mocny silnik, znakomite właściwości jezdne i brak rodowodu z cywilnych samochodów, podobnie jak w przypadku Stratosa, pozwolił włoskiej firmie wrócić na tron.
Pojawienie się Lancii 037 zapoczątkowało wyścig zbrojeń. Audi chciało odzyskać prymat w rajdach, w tym celu zbudowało model Sport Quattro. Pojawili się także inni konkurenci w grupie B - Peugeot 205 Turbo 16 czy bardzo konkurencyjne na asfaltach Renault 5 Turbo2. Samochody takie jak Opel Manta 400 czy Talbot Sunbeam Lotus wiodły prym w lokalnych rajdach, na wschodzie Europy, choć nie tylko, pojawiały się Skody i Łady zaliczane do tej kategorii.
Nastąpił nagły rozkwit rajdów. Moce silników rosły coraz bardziej, niestety niewspółmiernie do innych komponentów. Technika rozwijała się coraz bardziej, a auta zaczynały coraz bardziej przypominać bolidy Formuły 1 przeznaczone do jazdy po górach i lasach. Przyszedł rok 1986 i coraz bardziej wymyślne samochody. Kolejne ewolucje potworów, których moce przekraczały 500 KM. Wszystkie wyposażone w duże skrzydła i rozwiązania techniczne, które wiele lat później weszły do motoryzacji na stałe. Audi pracowało m.in. nad odwrotnością ABS - ASR.
Kolejni producenci myśleli coraz poważniej o mistrzostwach świata. W Wielkiej Brytanii rywalizowały Ford RS200 i MG Metro 6R4, które już rozpoczynały swój międzynarodowy program, Opel przygotowywał Kadetta 4x4, Citroen testował (także w rajdach) z modelem BX 4TC. Mistrzostwami zainteresowały się także tak uznane marki jak Porsche i Ferrari, które pracowały nad odpowiednimi prototypami.
Niestety coraz większa liczba kibiców w połączeniu z coraz mocniejszymi samochodami musiała doprowadzić do tragedii. Ilość tłumów niech zobrazują słowa jednego z kierowców "Wal tam gdzie najwięcej ludzi, tam musi być droga."
W Portugalii, gdzie kibiców było najwięcej doszło do poważnego wypadku. 5 marca 1986 roku podczas 19. Rallye de Portugal Vinho do Porto Ford RS200 wypadł z drogi, zabijając trzech i poważnie raniąc dwunastu kibiców. Zespoły fabryczne natychmiast wycofały się z rajdu, a Audi ze swoim Quattro S1 nie wróciło już do rywalizacji w mistrzostwach świata.
Tragiczny koniec grupy B nastąpił niespełna dwa miesiące później. 2 maja 1986 roku podczas 30 Rajdu Korsyki, Lancia Delta S4 załogi Henri Toivonen - Sergio Cresto opuściła drogę uderzając w drzewa i skały, a następnie ześlizgnęła się ze zbocza. Załoga zginęła na miejscu, a pożar strawił samochód, z którego pozostała jedynie klatka bezpieczeństwa. FIA praktycznie w trybie natychmiastowym zadecydowała, że samochody grupy B zostaną zdelegalizowane wraz z końcem sezonu 1986. W roku tym przyznano także tytuły mistrzowskie w dwóch kategoriach - poza grupą B, także w grupie A, która miała być podstawą rajdowych mistrzostw świata od następnego sezonu.
Jak wyglądałby świat, gdyby potwory pozostały w rajdowych mistrzostwach świata? Peugeot i Audi przygotowywały kolejne, jeszcze mocniejsze ewolucje swoich samochodów, inni producenci nie pozostawali by daleko w tyle. Wiem jedno - rajdy nigdy wcześniej i nigdy później nie wyglądały już tak samo. Czas wspaniałych prototypów zapierających dech w piersiach przeminął, choć one same ciągle pozostają w naszej pamięci.
a propos tego malara - w najwnowszym albo poprzednim numerze angielskiej wersji Top Gear, jest caly artykul o tej rajdowce. Gosciu jedzie nim niby z Bielska Bialej gdzies tam do Europy. Dziwne tylko, ze ani jedno zdjecie w artykule nie pokazuje Polski, a malar ma genewskie blachy...
205 T16 bylo mistrzowskie, na dobra sprawe te samochody nie byly czasami bardzo widowiskowe, nieraz jezdzilo sie tym gorzej niz eNkami, ciasne zakrety sprawialy sporo problemow, mocno zeszperowane rajdowki nie chcialy zawracac na asfaltowych nawrotach... "skrecaj urwa skrecaj..." no ale tam gdzie bylo szybko i szeroko lataly pelnymi slajdami.
auto: GolfMk4
silnik:: V6
moc: 500+km Pomógł: 20 razy Dołączył: 18 Maj 2007 Skąd: Bielsko-white
Wysłany: Czw 02 Sie, 2007
A co do tego malana to jest naprawde z Bielska...gościu z Bielska skupuje podobno wszystkie malany do 1983 roku i restauruje je na bazie projektów OBR-u...u nas w firmie robiliśmy do niego układ wydechowy i stał parę ładnych dni...a Genewskie blachy dlatego, że sponsorem całej akcji jest gościu z Genewy
_________________ 'gdybym był młody i bez kasy, kupiłbym BRZ'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach