kiedyś jak jeździłem jeszcze Xsarą Picasso to zadzwoniła do mnie dziewczyna koło 12:30 i zapytała kiedy po nią przyjade bo mieliśmy gdzieś tam jechać. Powiedziałem, że tylko ogarne samochód i jestem byłem po 17 a to było mycie i sprzątanie bez polerowania więc jak już się złapie za taką robote to jest mnie ciężko oderwać...
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006
Ja mam tak samo po prostu to lubie i też schodzi mi ładnych pare godzin. Kiedyś na poczatku znajomości z moją dziewczyną mówie jej że jak wpadnie to skoczymy na myjke i ja umyje auto Po 2 godz miała dosyć,
no i to był ostatni raz kiedy chciała mi towarzyszyć
Kasik [Usunięty]
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006
a ja myslalam ze jestem jakas ulomna ze tak dlugo myje autko.. ale widze ze nie mam sie czym przejmowac
czekam az odbiore hondzie od blacharza, zrobie wiosenne mycie i czyszczenie ahhh..
zazwyczaj jak moja Matulka przechodzi koło mnie kiedy myje samochód to pod nosem słysze jak mówi... "żeby on tak w domu sprzątał" a mi w samochodzie jakieś robaczki się zalęgły
cholera... ja i tak kupie go teraz bo do felg nic nie mam... miał być super a jak myłeś ? najpierw na felgi , zostawiasz na pare minut i dopiero później myjesz wodą z szamponem ?
cholera... ja i tak kupie go teraz bo do felg nic nie mam... miał być super a jak myłeś ? najpierw na felgi , zostawiasz na pare minut i dopiero później myjesz wodą z szamponem ?
Tak. tylko zanim popsiukam tym siuwaksem do felg to pryskam jeszcze woda wczesniej. W sumie to nie jest zly ten plyn tylko ja mam takie felgi i milion kącików do ktorych ciezko sie dostac:) na gładkiej powierzchni nie powinno byc zadnych klopotow. pozdro
auto: Clio Sport
silnik:: 2.0
moc: 201km Pomógł: 53 razy Dołączył: 10 Sty 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006
dobra zadam to pytanie... bylem na myjni i gosc powiedzial ze zacieki sie robia na lakierze - ja tam widzialem jakies drobne nierownosci..w odcieniu ale czy to da sie zlikwidowac takim specyfikiem od Vlodarskiego?? i w ogole co to sa te zacieki?? lol po zimie po soli czy o co chodzi?:D:D
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon 03 Kwi, 2006
Hmm zacieki to ja zawsze rozumiałem jako spływającą wode ktora wysycha i robi się taki ślad, ewentualnie przy malowaniu spływająca farba, ale co miał na myśli ten gosć to nie mam pojęcia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach