kolego Sosna widze ze uparles sie strasznie na to odelzenie kola i fele myslac se bedzie to tanie i da duzo przyrostu. watpie czy ktos mierzyl auto po takich modach u nas na forum, ale sadze ze przyrosty beda minimalne, moze nawet slabo zauwazalne, a kasy tez to bedzie troche kosztowac.Dobrze tu koledzy podpowiadaja-na poczatek zainwestuj w porzadny dolot i wydech, co bedzie podstawa potencjalnych dalszych podyfikacji.
takie moje zdanie
auto: maluch
silnik:: jeden sześć
moc: okurzaczkm Pomógł: 11 razy Dołączył: 08 Lip 2006 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007
sosna8 napisał/a:
w takim razie powiem inaczej...
w zasadzie mogę się dojazdówki i kluczy pozbyc ale to jest raptem max 15-20kg
a w topicu nie chodzi o to co mam wyjac z auta żeby było lżejsze tylko o to czy jak odelżę bezpośrednio układ napędowy (lekkie koło zamachowe i lekkie felgi chociaż na napędowych kołach)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dywagowac miożemy długo...najlepiej nich ktoś kto coś takiego robił w swoim aucie się odezwie
nie wzniecaj się tak ziom, temat topicu to polepszenie osiągów bez wzrostu mocy i momentu??? więc wszystko w temacie....
Wiesz jest takie przysłowie... konie z wozu, babom lżej czy jakoś tak...
Ta zasada sprawdza się również w motoryzacji. Te - 20 kg to nie tak mało. Firmy wydają grubą kasiorę żeby odelżyć auto o taką masę (włókno weglowe zamiast blachy) albo wywalają mnóstwo sprzętu ze środka.
Do samo dotyczy lekkich felg - kazdy zrzucony 1 kg z masy nieresorowanej ( w tym felgi, opony) to bodajże ekwiwalent 8 kg wywalonych ze środka. Teraz sobie przelicz - powiedzmy że zyskujesz po 3 kg na kole x 4 sztuki x przelicznik to w sumie daje ci prawie 100 kg na masie auta ! To bardzo dużo i jestem pewnien że to odczujesz. Dodatkowo zyskujesz jeszcze 2 sprawy o których wspomniał MArcel - lepsze prowadzenie na zakrętach oraz krótszą drogę hamowania której nie polepszysz zwiększając moc na silniku.
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007
Sosna - po pierwsze ogarnij dolot, malo kto wie ze wszystko sie od niego zaczyna.
Zmierz temperature w dolocie przed przepustnicą i sprobuj cos z tym zrobic - doprowadz zimne powietrze, odizoluj rury od komory itp itd - kazdy pamieta jak fajnie silnik ciagnie od dolu gdy jest zimny.
Zyskujesz - wieszy moment czyli wieksza moc w calym zakresie.
Potem bierz sie za reszte rzeczy, wydech, kolektor etc etc.
Odradzam Ci odelzanie kola - to zrobilbym na samym koncu jak juz by nie bylo naprawde co robic.
auto: Mazda MX5
silnik:: 1596
moc: 110km Pomógł: 78 razy Dołączył: 04 Gru 2005 Skąd: Warszawa Wola
Wysłany: Pią 24 Sie, 2007
Marcel - uturbianie toyki to raczej kiespki pomysł. Generalnie ciężko te silniki uturbiać, do tego w polsce chyba mało kto ma o tym pojęcie.
Na palcach jednej ręki mozna doliczyć sie uturbionych tojek w PL.
HAJLA STAJLA !!!!
pytanie tylko czy mówimy o 0,1sec czy może o 0,7sec??
moim zdaniem bedzie to bardzo malo i prawie nie zauwazalne, na pewno nie bedzie to 0.7, mysle ze bedzie to mniej niz 0.1
odchudzenie kola powinno dac lepsze wkrecanie sie na obroty, ale u mnie jakos szalu nie bylo. Nie wierze ze da sie tym zrobic az 0.7 bo jesli tak by bylo to bylby to bardzo tani sposob na lepsze osiagi, a w praktyce odelzenie kola robi sie raczej "przy okazji" a nie jako jeden z glownych modow. Raczej to jest jeden z drobnych modow ktory pomoze obciac ulamki sekund w polaczeniu z innymi modami, niz jakis cudowny srodek na lepsze osiagi.
ps. moim zdaniem najlatwiejszy sposob na poprawie osiagow bez zwiekszania mocy, to skrocenie przelozenia glownego, tracisz vmax, ale poprawiasz przyspieszenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach