auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Pon 22 Sty, 2007
Wez sobie na to wszystko poprawkę z racji stronniczosci w mediach... skoro Andrzeju jestes obserwatorem (a jak znam Ciebie to dokladnym) to napewno to zauwazyles...
Ktos z kolalicji rozjechał żabę - afera łącznie z oskarzeniami i antysemityzym i faszyzm,
ktos z opozycji (partia do wyboru do koloru) rozjedzie czlowieka - jest od razu wybielany i usprawiedliwiany.
To taki przejaskrawiony przyklad ale wg mnie tak to wyglada.
Do tego tzw pełzający zamach stanu.... cały czas probuje sie jakos rozwalić ta specyficzna koalicję, jak nie beger to badania o ojcostwo, jak nie to to tamto.
W tv tez siedza ludzie,redaktory i robie te swoje programy i pisza swoje artykuły.
Bardzo latwo mozna kogos zniszczyc poprzez media - prosty przyklad - sprawa z molestowaną dziewczynką ktora popelniła samobojstwo... gówniarze zostali zlinczowani i juz prawie skazani na smierc, po czym okazuje sie dzisiaj ze dowody(film) zgadzają się z zeznaniami dzieciakow i co teraz? Gdzie są media? Jeden wielki wstyd.
To tak w temacie rzeczywistosci (medialnej) w naszym pieknym kraju.
auto: brak
silnik:: brak
moc: 1km Pomógł: 23 razy Dołączył: 24 Lut 2006 Skąd: Wch
Wysłany: Pon 22 Sty, 2007
Problem w tym że w Polsce zawód polityk to zawód uprawiany głównie dla pieniędzy a nie z powołania bądź jakiejkolwiek chęci i wizji poprawiania gospodarki państwa. Politycy sprawujący opiekę nad danymi resortami często nie mają kompletnie żadnej użytecznej wiedzy z tego zakresu i właściwie nie bardzo starają się poprawiać kompetencje dlatego jest jak jest i długo nic się nie zmieni..
Nikt nie kazał handlować stołkami i wysuwać pomysłu zapłacenia za weksle pieniędzmi sejmowymi (podatników).
Nikt nie każe robić szopki z Kazimierzem i udawać, że jest Agentem 007, człowiekiem do zadań specjalnych, dobrym na wszystko.
Nikt nie kazał robić szopki z komisją śledczą, która mimo niekonstytucjonalności w toku swoich prac wykryła to, że Ewa jest żoną Leszka, przy okazji obnażając dyletanctwo członków samej komisji (nieznajomość nawet powierzchownie tematu, którym mieli się zajmować).
Nikt nie kazał Giertychowi wydawać, absurdalnej moim zdaniem, decyzji o amnestii maturalnej (chwiejąc zasadł równości wszystkich obywateli i łamiąc podstawową zasadę prawa - że nie działa wstecz)...
...
... i niestety wiele wiele innych. A wszystko to pod sztandarem odnowy moralnej.
Większej obłudy w życiu nie widziałem.
Co do mediów, to przyznaję Ci Maćku rację. Często przegnają pałę i nie zawsze są obiektywni. Ale akurat sprawa z gimazjalistami moim zdaniem posłyżyła koalicji. Wykorzystał ją Roman Giertych forsując swój program "zero tolerancji".
Znalazłem ostatnio w necie przerysowany, ale jednocześnie zawierący dużo prawdy tekst. Jak ktoś ma siłę to polecam:
To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat, pierwszy raz od 17
lat do marszałka sejmu wpływa wniosek aby Jezusa Chrystusa ogłosić
królem, a na komendzie można zamówić taxi lub pizzę. Wszystko zaczęło
się od kampanii partii zwanej żartobliwie prawem i sprawiedliwością, pod
wdzięcznym tytułem "My dotrzymujemy słowa" .
W ramach my dotrzymujemy słowa, jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja
nie zostanę premierem, premierem został atrakcyjny Kazimierz, pierwszy
produkt medialny w Europie Środkowej. Rodzime Truman Show potrwało pół
roku, w tym czasie w ramach my dotrzymujemy słowa w kwestii taniego
państwa, powstało najwięcej w historii wolnej Polski nowych ministerstw
i sekretarzy stanu, z ministerstwem śledzi i morza na czele, mamy
najwięcej w historii Polski marszałków sejmu i senatu oraz 4
wicepremierów. Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie
kilku miesięcy, co jest absolutnym rekordem.
Mięliśmy w ciągu roku 3 rządy, w ramach tych samych partii 3 rodzaje
koalicji na trzech różnych pakietach umów, do tego dwóch premierów,
pięciokrotnie był wymieniany minister finansów. Jeśli mój brat zostanie
prezydentem, ja jednak zostałem premierem, ponieważ premier, który ma
78% poparcia społecznego był za słaby, wymieniliśmy go na premiera,
który ma 33% poparcia, a premier który miał 78% poparcia przegrał wybory
na prezydenta Warszawy.
Pierwszy raz od 17 lat Polska zobaczyła masówkę, 160 cm kompleksów
spędziło słuchaczy radiowęzła z Torunia do stoczni i uroczyście
przysięgało nie rozmawiać z Lepperem, po czym polazły i gadało, ale o
tym za chwilę. Pierwszy raz od 17 lat w ministerstwie sprawiedliwości w
randze wiceministra zasiadł sędzia stanu wojennego i w randze ministra
koordynatora komunistyczny prokurator z lat 70. Takiej kadry nie miał
nawet Leszek Miller. Na fali rewolucji moralnej marszałkiem sejmu, a
następnie premierem wybrano 4 krotnego recydywistę, członka powołanej
przez SB grupy politycznej, na co dokumenty widział brat. Premiera
recydywistę zdymisjonowano za warcholstwo, co było ewidentnym chamstwem,
by następnie w nocy bez kamer tuż po projekcji filmu o JPII wskrzesić i
wsadzić na szczyty władzy.
Od 17 lat nie mieliśmy w rządzie koalicyjnym klubu, który w ponad 50%
składa się z oskarżonych lub skazanych prawomocnymi wyrokami posłów,
znajdziemy w IVRP odnowy moralnej, posła pedofila, posłankę skazaną za
fałszowanie przepustek więziennych, europosła oskarżonego o gwałt,
rodzimego posła oskarżonego o gwałt, jego żonę oskarżoną o defraudacje,
posłankę, która zasłynęła, jako operatorka scen korupcyjnych, a
następnie została skazana przez komisje etyki i ta sama komisja
uniewinniła posłów korumpujących posłankę. Znajdziemy posła wyrzuconego
z klubu PiS za jazdę po pijaku, jest poseł wywalony z SO za awantury w
dyskotece, jest również poseł powołujący się na znajomości z ministrem
sprawiedliwości w czasie egzekucji komorniczej, za co został wywalony z
SO, cały ten kwiat polskiego parlamentaryzmu tworzy koalicyjne koło
narodowo - ludowe.
Pierwszy raz od 17 lat minister sprawiedliwości 80% czasu pracy
poświecił na konferencje, pierwszy raz minister pokazał społeczeństwu
jak się niszczy dokumenty przy okazji sprawy politycznej, gdzie o 6.50
prokuratura wkroczyła do PZU na wniosek posła Kurskigo, członka sztabu
wyborczego PIS, który oskarżył Donalda Tuska o fałszerstwa polegające na
kupowaniu bilbordów od PZU. Jak się okazało nie było ani jednego świadka
potwierdzającego słowa Kurskiego, firma obsługująca PZU obsługiwała PIS
nie PO, a sędzią w tej sprawie był minister, który był szefem kampanii
wyborczej PiS. Sprawę umorzono, poseł Kurski błaga na kolanach o ugodę.
To samo ministerstwo sprawiedliwości wypuściło Jakubowską i Jakubowskiego, łamiąc prawo aresztowało
Wąsacza, nie wyjaśniło ANI JEDNEJ SŁYNNEJ AFERY .
Pierwszy raz od 17 lat rząd, który popierał lustrację zamknął do spółki
z klerem usta księdzu Sakowiczowi, prezydent podpisał wadliwą ustawę
lustracyjną, a następnie sam znowelizował ją do poziomu ustawy, która
obowiązywała wcześniej. Nie złapano ani jednego członka układu, nie
odebrano emerytury ani jednemu ubekowi, za to opluto wielu
opozycjonistów, w tym nieżyjących jak Jacka Kuronia i uczynił to
człowiek, który nie spędził ANI JEDNEGO DNIA W KOMUNISTYCZNYM WIEZIENIU,
A W CZASIE STANU WOJENNEGO JAKO JEDYNY OPOZYCJONISTA Z KREGU WAŁĘSY
SIEDZIAŁ U MAMUSI POD PIERZYNĄ. Na tym tle pokazuje się najbardziej
czytelny podział w IVRP. Komuniści dzielą się na pisowych i pozostałych,
z tym, ze pisowi tacy jak Gierek, Jasiński, Kryże, to dobrzy komuniści,
pozostali są z układu. Z układu są też wszyscy członkowie opozycji i
media, z tym, że w tym wypadku ważny jest kontekst i przydatność
"układowa". Znany polityk opozycji najpierw dostał propozycję objęcia
rządu IVRP, potem ogłoszono go mordercą demokracji, by znów zaproponować
mu miejsce w rządzie.
Pierwszy raz od 17 lat rząd, który nie zrobił nic w kwestiach
gospodarczych, nie wydał najmniejszego dokumentu, choćby najniższej wagi
regulującego jakikolwiek obszar gospodarczy, okrzyknął się twórcą 1
punktowej inflacji i PKB na poziomie 5 pkt. Pierwszy raz szef kancelarii
prezydenta, który wyleciał z niej za prowadzenie spółki z baronem SLD
Nawratem, która to spółka jest ulubieńcem prokuratora, po kilku
miesiącach karencji został szefem doradców premiera.
Pierwszy raz od 17 lat ministrem spraw zagranicznym jest kierowniczka
magla, która nie odróżnia dwóch najważniejszych dla Polski traktatów
regulujących stosunki z sąsiadami. Pierwszy raz od 17 lat 8 ministrów
spraw zagranicznych, a więc wszyscy uznali polską politykę zagraniczną
za szkodzącą i ośmieszająca kraj. Nigdy dotąd w historii 17 letnich
zmagań z demokracja, prezydent nie odwołał spotkania na szczycie
tłumacząc się rozwolnieniem wywołanym artykułem w niemieckim brukowcu.
Nigdy dotąd polski premier nie żebrał o 4 minuty rozmowy z prezydentem
USA by w jej trakcie oddać z wdzięczności 1000 polskich żołnierzy na
misję "pokojowe". Nie zdarzyło się od 17 lat, aby polski premier musiał
się tłumaczyć w Brukseli, że Polska nie jest krajem antysemickim, w
którym króluje homofobia i nigdy podobnych tłumaczeń nie uznano za
sukces dyplomatyczny. Nie zdarzyło się w wciągu 17 lat by prezydent
wygłosił 2 minutowe orędzie, oznajmiając, że nie rozwiąże parlamentu.
Nie było takiego przypadku by ministrem edukacji został szef
organizacji, której obecni, przyszli lub byli członkowie pali pochodnie
w kształcie swastyk, udawali kopulację z drzewem, oraz miedzy sobą. Nie
pamięta Polska takiego przypadku, by członkowie koalicyjnego rządu,
podawali rękoma weterynarzy środki wczesnooporonne przeznaczone dla
bydła kobietom zgwałconym przez innych członków. Nie miał nigdy miejsca
taki przypadek by premier i prezydent z tytułami naukowymi tak kaleczyli
język polski, mówiąc "włanczam", "som", "świętobliwość Biskup Rzyma",
oraz mlaskali, oblizywali wargi, odbijali w kułak, a pierwsza dama
zasuwała do samolotu z reklamówką.
To był najciekawszy rok od 17 lat, polskie władze w ciągu roku
wykreowały i sprzedały taki wizerunek Polski, który świat pamięta z
początku 19 wieku. W ciągu tego roku nasze stosunki z Niemcami, UE i
Rosja zatoczyły koło i wróciły do czasów Układu warszawskiego i RWPG. W
ciągu tego roku wystąpiła największa fala emigracji od czasów stanu
wojennego. Z 3 mln mieszkań nie powstało ani jedno w ramach programu
rządowego, z setek kilometrów autostrad w przyszłym roku powstanie 6 km
odcinek, stadionu narodowego w Warszawie nie będzie, ponieważ wygrał
niewłaściwy kandydat.
Cały ten dorobek nazywa się IVRP, której nie ma na żadnej mapie świata,
a powstał ten twór chorej wyobraźni w efekcie rewolucji moralnej, która
skalą, siłą i zapachem przypomina szambo spuszczone z Giewontu do
Jastarni. To był rok bliźniąt na kaczych nogach, dziękujmy Bogu, że go
przetrwaliśmy i prośmy, by już nigdy więcej dobry Bóg podobnych dowcipów
nam nie robił, niech chociaż pierwsza dama kupi sobie torebkę, a I
strateg solidny klej do protez, do gospodarki nie mieszajcie się jak
przez ostatnie 12 miesięcy, a jakoś to przetrwamy braciszkowie bosy,
partyzanci kwatermistrze, komisarze spółdzielczy, pionierzy,
kołchoźnicy, rewolucjoniści moralni w walonkach...
eM, nagonka opozyji i vice vera jest w kazdym kraju. Szukanie przekretow, hakow itp.
Mnie obecnie najbardziej wqrwia typowe dzialania bezprawne ktore sa swiadome i trwaja.
Akcyza, straz wiejska z fotoradarami itp.
auto: Clio Sport
silnik:: 2.0
moc: 201km Pomógł: 53 razy Dołączył: 10 Sty 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 22 Sty, 2007
Andrzej.. tak jak powiedziales - troszke przerysowany ale tylko w ten sposob ludziom mozna wytlumaczyc co sie dzieje.. piekne sa te ostanie slowa.. zeby tylko nie grzebali w gospodarce i, ze przypisali sobie zaslugi inflacji i wzrostu PKB... kiedys jak to uslyszalem w tv (chwalili sie osiagnieciami) to nie wiedzialem co zrobic.. jak mozna miec czelnosc powiedziec cos takiego.. czy ludzie w PL sa az tak niedouczeni, ze mysla, ze to wszystko mozna zrobic w jeden rok.. bo jesli tak to to jest smutne.. strasznie smutne.. i nie mam na mysli babci, ktora moze nie ogarniac wszystkeigo ale zwyklych - 20 - 30 - 40 latkow...
wczoraj czytalem artykul przedstawiajacy zupelnie inny punkt widzenia.. czytajac go az nie wierzylem wlasnym oczom.. cos jak poemat na czesc obecnej Wladzy. oto on:
Prasa polska: Stosunki Międzynarodowe
Leszek Szymowski
"Kanał i racja stanu"
Pomysł przekopania kanału przez Mierzeję Wiślaną pokazuje, w jaki sposób można i powinno prowadzić się polityczne negocjacje z Rosją
Władze Polski ogłosiły przetarg na wykopanie 200-metrowego kanału umożliwiającego statkom wpływanie z Bałtyku do Zalewu Wiślanego bez konieczności pokonywania rosyjskich wód terytorialnych. Wywołało to wściekłość rosyjskiej dyplomacji, która w ten sposób traci jedną z możliwości nacisku na rząd Polski. Warszawa nie przejęła się gniewem sąsiada. Ogłoszono, że kanał zostanie otwarty przed rokiem 2010. Oznacza to nie tylko ważne ułatwienia w transporcie wodnym i gospodarce morskiej. Jest to przede wszystkim wyrazisty sygnał, że Polska zmienia swoją postawę w kontaktach ze wschodnim sąsiadem.
Problemy i naciski
Zalew Wiślany to wodny obszar o powierzchni kilkuset kilometrów kwadratowych. Przez jego środek przebiega wodna granica między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską. Możliwości tranzytowe kanału są bardziej korzystne dla Rosji. Aby wpłynąć do jednego z polskich portów nad Zalewem, statki muszą pokonać krótki odcinek przez wody terytorialne Rosji. Ta przewaga od lat daje Kremlowi możliwości nacisku na polski rząd. Środkiem do tego jest zatrzymywanie statków, których celem są porty na polskim wybrzeżu (np. Frombork lub Braniewo) lub uniemożliwianie im dotarcia do miejsca przeznaczenia. Sposobem na to było nakazanie statkowi zawinięcie do portu i poddanie go kontroli, której długość uzależniona była od widzimisię rosyjskich urzędników. Ta sytuacja zmuszała statki handlowe do długotrwałych postojów w Rosji (były one tym bardziej dokuczliwe, że w znacznej większości przypadków marynarze – nie posiadając wiz – zmuszeni byli spędzić cały czas na pokładzie). Chcąc uniknąć tego rozwiązania, statki musiały zawijać do portów na wybrzeżu (Gdynia, Szczecin itp.), co powodowało w nich zbyt duży ruch. Inną alternatywą było rezygnowanie z kursów do Polski. Prowadziło to do zastoju gospodarczego w małych portach i konieczności pokonywania biurokratycznych procedur związanych z przetrzymywaniem statków. Zatrzymywanie, zawracanie bądź długotrwałe kontrolowanie statków docierających do mniejszych portów nasilało się wraz z pogarszaniem się stosunków polsko-rosyjskich. Kreml uznał możliwość kontroli statków za formę nacisku na polski rząd równie skuteczną co wstrzymanie importu produktów rolnych.
Złoty środek – kanał
Rząd PiS znalazł rozwiązanie tej sytuacji. Podjęta została decyzja o wykopaniu kanału w poprzek cyplu Mierzei Wiślanej. Ma on umożliwić statkom transatlantyckim docieranie do portów na Zalewie Wiślanym bez konieczności opływania mierzei i pokonywania rosyjskich wód terytorialnych. Skróci to również czas rejsu, co pozwoli obniżyć koszty docierania do celu. W dalszej perspektywie zaowocuje to rozwojem gospodarczym niewielkich miast położonych nad Zalewem Wiślanym. Koszt przekopania kanału wynosi kilka miliardów złotych. Całość projektu sfinansowana zostanie z budżetu państwa. Inwestycję zrealizuje firma wybrana w przetargu. Najważniejszym skutkiem tej decyzji jest zapewnienie strategicznej równowagi w żegludze po Zalewie Wiślanym. Polscy armatorzy będą uniezależnieni od władz rosyjskich. Kreml straci zaś jedną z możliwości nacisku na Warszawę.
Nic dziwnego, że pomysł wywołał natychmiastową reakcję Rosji. Rosyjscy dyplomaci zaproponowali podpisanie specjalnego traktatu gwarantującego bezpieczeństwo transportu statkom zmierzającym do polskich portów. W zamian zażądali odstąpienia od budowy kanału. Wykonali również życzliwy gest w stronę Polaków i zdecydowali się znieść część ograniczeń w imporcie produktów drobiowych. Strona polska za życzliwość podziękowała, lecz od pomysłu odstąpić nie zamierza.
Rosjan wsparły w działaniu polskie organizacje ekologiczne, które natychmiast zadeklarowały, że nie zgodzą się na budowę kanału i zapowiedziały protesty. Tłumaczą to ochroną przyrody oraz ryzykiem zabicia gatunków zwierząt żyjących w Zalewie Wiślanym. Postawa ta doskonale pokazuje czyj interes realizują tak naprawdę organizacje ekologiczne i czy ich działalność jest zawsze zgodna z polską racją stanu.
Sposób na działanie
Zachowanie polskiej dyplomacji przełamało otarty od lat schemat działania wobec Rosji. Dotychczas Polska wykazywała zdumiewającą uległość, zgadzała się na wszystkie nawet najbardziej cyniczne żądania Kremla. Tym razem rząd przedstawił swoje twarde, jasne stanowisko i odmówił negocjacji na ten temat. Dzięki tak stanowczej postawie za kilka lat Polska będzie mniej zależna od Moskwy, co umocni jej niepodległość.
Sprawa ta pokazuje również zasady gry dyplomacji rosyjskiej. Przez lata wykorzystywała cynicznie uległość rządu polskiego, strasząc, grożąc i mamiąc fałszywymi obietnicami. W sytuacji gdy Polacy przedstawili twarde warunki, Rosjanie wycofali się i zaczęli dążyć do kompromisu. Dyplomaci, którzy w przyszłości będą negocjować z przedstawicielami Kremla, powinni ten przykład zapamiętać.
_________________ Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 25 Sty, 2007
Hheheheh dalej wierzcie TVN i pismakom....
przyznam sie ze dalem sie w to wkrecic...
zadnego podatku nie mialo byc i nie bedzie....
Co za dezinformacja.
Hheheheh dalej wierzcie TVN i pismakom....
przyznam sie ze dalem sie w to wkrecic...
zadnego podatku nie mialo byc i nie bedzie....
Co za dezinformacja.
jeśli była jakakolwiek dezinformacja to wprowadziło ją MF, bo to właśnie przedstawiciele Ministerstwa wypowiadali się w mediach, że rozważają wprowadzenie podatku.
Z drugiej strony, ten komunikat MF jest na tyle enigmatyczny, że nic z niego nie wynika. W komunikacie napisali tylko, że nie wprowadzą żadnego NOWEGO podatku.
Przypominam tylko, że podatek drogowy już jest (w paliwie) i jego zmiana (np. podniesienie stawek albo wprowadzenie innej formy uiszczania tego podatku) nie będzie sprzeczna z komunikatem prasowym, bo nie będzie wprowadzeniem nowego podatku.
Mogą też wprowadzić jakąś inną akcyzę, która nie została jeszcze zakwestionowana i ona też nie będzie NOWYM podatkiem.
Aha, i nie chcę się czepaić na siłę tego co robi MF (choć liczę na spełnienie obietnic wyborczych i obniżenie podatków) ale po prostu staram się czytać komunikaty ze zrozumieniem
np. Twoja płaca jest wielokrotnie opodatkowywana. Zwykłymi podatkami i tzw. "parapodatkami" typu ZUS, chorobowe i inne rzeczy za które musisz płacić a właściwie nic z nich nie masz. A potem od tego co dostaniesz netto (jeśli chcesz cokolwiek z tym zrobić) płacisz kolejne podatki. Kupujesz chleb - płacisz VAT, kupujesz samochód - płacisz VAT, akcyzę i inne. Chcesz pomóc rodzicom i dać im trochę kasy - (powyżej około 10 tysięcy) to musisz zapłacić podatek (albo Twoi rodzice). Wrzucasz na konto to też płacisz podatek od odsetek (tzw. belkowe).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach