Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Poczta   Rejestracja   Zaloguj   Album


Poprzedni temat «» Następny temat
czym sie zajmuje/zajmowałem
Autor Wiadomość

zefir 
Skąd to.. ?


auto: Honda Civic FN1
silnik:: r18a2
moc: 140km
Pomógł: 37 razy
Dołączył: 17 Lip 2009
Skąd: uć

Wysłany: Śro 21 Kwi, 2010   

widze ze wszyscy przechodza podobne etapy w zyciu hehehe

ja od 99 roku chcac nie chcac zaczalem wspolpracowac z mama w jej Biurze Podatkowym jako pomoc informatyczna, bo zupelnie nie ogarniala niczego co zwiazane bylo z programi i kompami. Pasowalo mi bo robilem to co lubilem, a wpadal jakis ekstra hajs co jakis czas na dlubanie i poznawanie mechaniki wtedy skutera pod pseudo sciganie ( ach to 50cm3 i 11Km),
pozniej na studiach:
- przejalem pewien dzial w biurze(komunikacja elektroniczna, kadry ,place, platnik) w Biurze (kasa na zycie)
- zaczalem dlubac w autach, biezace naprawy, wymiany, nieraz jakies sensowniejsze zlecenia jak remont silnika (kasa na sciganie sie)
- informatyk na telefon (postanowienie ze co zarobie przebaluje),
- w wakacje mialem epizody typu barman,handlowanie wszelakimi rzeczami na rynkach,
w miedzy czasie piekne poltora roku baletow , mieszkanie samemu :D full luzz, brak snu, studia dzienne, impreza, praca, (rozna kolejnosc, czesto mieszana),

no i skonczylem studia, stabilizacja zyciowa, robie podyplowke zgodnie z wykonywana praca czyli uprawnienia na ksiegowego i audytora.no i ciagle dlubie w autach, zrywalem z tym juz kilka razy, ale nie daje rady. zasadniczo co dalej nie planuje bo i tak zawsze jakos bedzie

pozdro
 
 
 

Młody Papież 
php bb modified by przemo


auto: Š135R, Š105
silnik:: duży i mały
moc: jest w Nas samychkm
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 28 Lip 2007
Skąd: prosto z Serca

Wysłany: Śro 21 Kwi, 2010   

ja odkąd rzuciłem szkołę pilnuje dupnego terenu z magazynami coby dorobić do renty, fajna praca, siedze przeważnie po 12godz i nic nie robie, żyć nie umierać, ostatnimi czasy awansowałem nawet na dzienną zmianę, kasy trochę mniej, ale zawsze ktoś się znajdzie od kogo można szluga wysępić
ogólnie jestem fanem hothatch, szukałem fanklubu i go znalazłem
_________________
       

                               "mam wrażenie że z ludźmi się coraz gorzej rozmawia" - eM
 
 
 

TOXIC 
zepsuł mi sie toster


auto: Clio Sport ph1
silnik:: F4R 730
moc: 178km
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 08 Mar 2009
Skąd: Łódź

Wysłany: Śro 21 Kwi, 2010   

Jak sobie tak pomyśleć to dobrze ze żyjemy juz w tych czasach kiedy latanie po podwórku z kołem od roweru i patykiem nie jest jedyna rozrywką :)

w czasach licealnych jak to zwykle na garnuszku u rodziców.
Później kilka pomniejszych etatów jako kierowca, pierw w piekarni później w hurtowni fajek (dobre czasy, non stop balet)
Kilka lat temu załapałem się do pracy w hurtowni komputerowej, jednej z większych w regionie.
potem troszeczkę awansowałem i na koniec piastuje zaszczytne stanowisko kierownika serwisu które nijak nie idzie w parze z odpowiednimi zarobkami :) Dlatego około roku temu postanowiliśmy z moja narzeczona samemu zawalczyć troszkę w sektorze prywatnym i po zgłoszeniu do konkursu wygraliśmy sobie placówkę Eurobanku. Stopa życiowa oczywiście bardzo się nie zmieniła ale połączenie własnej firmy z naszymi poprzednimi etatami pozwala pobalować, odłożyć na nadchodzący ślub i jeszcze coś do auta kupić ;)
_________________
www.megastarter.pl
 
 
 

Bonczek 
There you go...
Petrolhead


auto: Różne
silnik:: Różne
moc: Różnakm
Pomógł: 51 razy
Dołączył: 25 Sty 2010
Skąd: Warszawa

Wysłany: Śro 21 Kwi, 2010   

Pierwsza praca za którą ktoś mi zapłacił była po pierwszej gimnazjum - zawsze w wakacje pomagałem u dziadków - a to kopanie dołków, a to malowanie płotu, a to zrywanie farby, a to noszenie czegoś czy podcinanie drzewek - mówili co mam robić a ja robiłem. Zawsze jakiś drobniacz wpadał, cała kasa szła na ukochany wtedy rower.
Po 2 liceum, na wakacje pojechałem do Niemiec - pracowałem w serwisie Mercedesa 100km od Koloni (mieli też punkt Dekry i tam zobaczyłem jak się robi przeglądy w Niemczech). Najpierw jakieś dziwne prace porządkowe a później podstawowy serwis - tarcze, klocki, płyny, zmiana kół - mega się jarałem bo było od pyty fajnych fur i szef miał Maseratti. Część pieniędzy które wtedy zarobiłem poszły na CRX`a, niestety nie miałem prawka jeszcze, ani 18 lat, więc nawet nie mogłem się nim przejechać - głos mojej mamy przez telefon jak jej powiedziałem, że nie lecę tylko wracamy samochodem, bo kupiłem - bezcenny. Do tego jeszcze, że szefo mnie lubił i był zadowolony z mojej pracy, zapłacił mi za tarcze, klocki i nową chłodnicę, tak żeby można było bezpiecznie wrócić autem do Polski. Rok później znowu tam pojechałem i znowu ta sama historia - zaczęło mi się trochę nudzić, więc stwierdziłem, że chcę robić coś innego i udało się ogarnąć na szybko pracę w małym zakładzie który zajmował się wszelką obróbką metalu - nauczyłem się spawać, wiercić, doginać blachę, polerować - straszna męczarnia, ale kasy sporo więcej niż w Mercedesie, i do tego robiąc coś z niczego strasznie się cieszyłem idąc codziennie do pracy. Miałem pracować miesiąc, ale szef się zapytał, czy nie chcę zostać jeszcze miesiąc, ja się zgodziłem, przyjął zamówienie od BMW na stoliki, regały i jakieś uchwyty i pracowaliśmy po 10-11h dziennie, a wolne były tylko niedziele.
W końcu stwierdziłem, że nie chce każdych wakacji spędzać poza krajem i zaczęły się przygody z pracą w Polsce - najpierw uzupełniałem kilka stron internetowych treściami, przez zdalny panel sterowania, a równolegle kolega załatwił mi jazdę ze sprzętem do realizacji filmów, seriali etc. super płaca, zawsze musiałem być dyspozycyjny, firmowe auto, dużo wyjazdów po kraju i nie tylko. Niestety przycięli kaskę na produkcję, więc skończyły się wyjazdy, wszystko ukrócili - miałem wtedy okazję pary razy statysować w "na wspólnej" - śmiechowo było. Na początku drugiego roku zadzwoniła koleżanka, że potrzebuje barmana, więc się nauczyłem tego i owego zacząłem pracę na Solcu, w małej knajpce. Jednak łączenie nocek ze studiami dziennymi, po pewnym czasie stało się niemożliwe, to zacząłem pracować tam dorywczo i tak jest do dzisiaj, choć już coraz rzadziej. W zeszłe wakacje zacząłem pracować w wypożyczalni samochodów, typowa sieciówka (ziom załatwił mi pracę ;) ). Pracowałem tam do grudnia, w między czasie awansując z miłej i przyjemnej pracy kierowcy do nudnego biura, w którym nic nie działało - zaczął się zapie.rdol w szkole i w grudniu przygoda się skończyła. Do tego cały 2009 jeździliśmy ekipą z Polska Federacją Driftingową, na wszystkie rundy w celu ogarniania toru i bycia sędziami pomocniczymi - lekko, przyjemnie, melanżowo, a w tym roku znowu jeździmy :faja: Ciągle oczywiście studia dzienne, konsekwentnie do przodu, a cała kasa w auto. Teraz znowu szukam jakiejś pracy bo już bida piszczy oporowo, a żyć trzeba ;)
_________________
Racing: CR-X / S1000R
Cruising: W126 / C126 / R129 / 996.2 / C63

http://www.facebook.com/p...208482285855703 :)

 
 
 

Drone 
Memory 5... Siara i wszystko jasne
agresywność 0%


auto: Dwa sedany
silnik:: Razem 3800
moc: Razem 273km
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 17 Lut 2010
Skąd: Warszawa

Wysłany: Pon 03 Maj, 2010   Re: czym sie zajmuje/zajmowałem

rabarbar napisał/a:
Na życzenie Michała i Kubasa zakładam taki temat i mysle ze dobrze by było gdyby wszyscy sie tu wpisali,bo niektorzy robia ciekawe rzeczy np.czołgi :)
no to tak w kolejnosci mniej wiecej chronologiczne


Rabar.......brak słów :faja:

Ja tak ciekawie nie miałem. Nie mam co opisywac wszystkich zasług.

Zaczynałem jako dostawca pizzy i trochę kucharz w New York City Pizza i później w TelePizzy.

W tej pierwszej nie było rzeczy nieprzeterminowanej. Najlepsze były ananasy - 15 miesięcy :rotfl:

Później zostałem programistą.
Kumple mieli polewkę, bo jako jedyny przyszedłem do tej roboty po studiach (kierunek IT) i szef przedstawiał mnie jako programistę wysokiej klasy.
Miałem programować w Delphi. Pech chciał że nigdy w tym nie programowałem, ale na rozmowie kwalif. oczywiście nakłamałem że jestem Bogiem :faja:
Nie wiem jak to sie stało że się nie kapnęli. Kiedyś znależli u mnie w biurku książki "Delphi w 20 minut" czy coś w ten deseń :jupi:
Zajęło mi 2-3 miesiące żeby to opanować i dalej juz szło gładko.

Do teraz zajmuję się IT i trochę finansami. Wiele barwnych opowieści z tego nie ma ;)
_________________
nadpis
 
 
 

lukp 
ćwierć funciak z serem
silent killer


auto: Golf 7R Variant
silnik:: 2.0T
moc: 300km
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 09 Mar 2008
Skąd: Wrocław

Wysłany: Sob 22 Maj, 2010   

To teraz chyba kolej na mnie, najpierw praca na magazynie , mama załatwiła u siebie w firmie.
Później praktyki w firmie spedycyjnej, po tym wyjazd do USA, praca w hotelu. Po powrocie praca jako asystent spedytora. Po 1,5 roku rzuciłem prace bo szef nie chciał dać podwyżki. Ponownie USA i znowu praca w hotelu było wesoło i dużo zwiedzania. Po powrocie znowu praca jako spedytor w małej firmie ( 3 osobowej), po 3 miesiącach dostałem propozycję w innej większej firmie spedycyjnej i już tam siedzę ponad 3 lata, zarobki nie najgorsze ale czasami mam jej dość :) . Więc raczej nic nadzwyczajnego u mnie się nie działo.
_________________
www.interren.pl
Transport to usługa, nie przysługa.
Transport,spedycja krajowa i międzynarodowa
 
 
 

Czesio
[Usunięty]

Wysłany: Sob 22 Maj, 2010   

A ja myślałem ze te auta z podpisu to Twoje :D
 
 

lukp 
ćwierć funciak z serem
silent killer


auto: Golf 7R Variant
silnik:: 2.0T
moc: 300km
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 09 Mar 2008
Skąd: Wrocław

Wysłany: Sob 22 Maj, 2010   

rodzinne :)
_________________
www.interren.pl
Transport to usługa, nie przysługa.
Transport,spedycja krajowa i międzynarodowa
 
 
 

Bonczek 
There you go...
Petrolhead


auto: Różne
silnik:: Różne
moc: Różnakm
Pomógł: 51 razy
Dołączył: 25 Sty 2010
Skąd: Warszawa

Wysłany: Nie 23 Maj, 2010   

A ja właśnie poszedłem do pracy do autobania.pl - przeeeeeezrzut jest :)
_________________
Racing: CR-X / S1000R
Cruising: W126 / C126 / R129 / 996.2 / C63

http://www.facebook.com/p...208482285855703 :)

 
 
 

Jakarti 
bzuuummmmmmmmmmmm


auto: Clio Sport
silnik:: 2.0
moc: 201km
Pomógł: 53 razy
Dołączył: 10 Sty 2006
Skąd: Warszawa

Wysłany: Pon 15 Lis, 2010   

tylko pomysle o tym temacie i az chce sie zaprosic Cie na browara - mysle, ze opowiesci ojca Bart'a przy Twoich "sluzbowych" to marne wypociny :D :D :D

no offence Bart :D :D
_________________
Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
 
 
 

Bart 
HEJTER


auto: ...bus
silnik:: jest
moc: jestkm
Pomógł: 167 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Skąd: z dupy

Wysłany: Pon 15 Lis, 2010   

:*
 
 
 

Janusz 
bzuuummmmmmmmmmmm


auto: Clio szrot
silnik:: F4R 730
moc: 155km
Pomógł: 72 razy
Dołączył: 24 Maj 2007
Skąd: z Zakrzowa

Wysłany: Pon 15 Lis, 2010   

Jakarti napisał/a:
opowiesci ojca Bart'a


ej, ja żadnych opowieści od niego nie słyszałem :D zawsze jak z nim rozmawiam to poprostu wszystkich obgaduje :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
 
 
 

rabarbar
[Usunięty]

Wysłany: Pon 15 Lis, 2010   

Bart dajesz!!!!!!!!!!!!!!!!! :jupi:
 
 

anjas 
Penetrator
Szok tato QP


auto: Izera RS
silnik:: H00Y
moc: 51kWkm
Pomógł: 81 razy
Dołączył: 13 Gru 2005
Skąd: bobrowinów

Wysłany: Pon 15 Lis, 2010   

ja słyszałem coś o wożeniu studentów na politechnike :D
_________________
Poznań: 22,5cm
 
 
 

mi 
Stawiam wszystkim ....


auto: Sitroen
silnik:: D16Z28K76W11
moc: milijonkm
Pomógł: 36 razy
Dołączył: 21 Maj 2006
Skąd: Z dupy

Wysłany: Pon 15 Lis, 2010   

:rotfl:
_________________
Czesio napisał/a:
Na twoim miejscu zaczął bym zważać na ton , którym się do mnie zwracasz. Nie piliśmy razem wódki , i nie jestem twoim kolegą spod sklepu żebyś używał wobec mnie takich słów .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Design by: DesignerCase.net fitting by szpak
Strona wygenerowana w 0.08 sekundy. Zapytań do SQL: 9