auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Wto 16 Lis, 2010 Pilny problem: czy wpadłem w dziurę czasową
Pomóżcie panowie mam straszny problem. Ani się nie obejrzę mija cały dzień, człowiek chciałby pchnąć dalej różne projekty ale nie ma takiej możliwości bo czas tak szybko ucieka że ciągle robi się ciemno i trzeba iść spać i tak w kółko.
Czy mogłem wpaść w dziurę czasoprzestrzenną?
Ja mam wrażenie spirali czasoprzestrzennej. Im później tym szybciej czas ucieka. Rano jakoś jeszcze leci, w pracy czasem się wyrobię ale jak wracam do domu to już tak zapierdala że zanim zasnę to już pół nocy mija...
A ja mam wrażenie, że wciąż jest ten cholerny poniedziałek, przechodzę przez bramki i ochoczym, żwawym krokiem zmierzam ku windzie, bynajmniej nie do nieba.....
Dzień Świstaka normalnie.....
_________________ Filozof, Biegacz, Fotograf, Egoista, Cham, Prostak i Humanista
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Wto 16 Lis, 2010
Walle napisał/a:
A ja mam wrażenie, że wciąż jest ten cholerny poniedziałek, przechodzę przez bramki i ochoczym, żwawym krokiem zmierzam ku windzie, bynajmniej nie do nieba.....
auto: yaris TS
silnik:: 1NZ-FE
moc: nykm Pomógł: 36 razy Dołączył: 16 Maj 2010 Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 16 Lis, 2010
M napisał/a:
Pomóżcie panowie mam straszny problem. Ani się nie obejrzę mija cały dzień, człowiek chciałby pchnąć dalej różne projekty ale nie ma takiej możliwości bo czas tak szybko ucieka że ciągle robi się ciemno i trzeba iść spać i tak w kółko.
Po prostu rzeczywistość
Też ostatnio nad tym dumałem i chyba najlepszym podejściem jest stawianie sobie celów i robienie planów w stosunkowo krótkim okresie czasu. Najlepiej chyba 2-3 lata, tak żeby można było się cieszyć z ich osiągnięcia. Ja właśnie kończe ( a właściwie spróbuję) jutro zakończyć kolejny etap w moim życiu (btw. trzymać jutro kciuki o 11.00).
Co do braku czasu i realizacji własnych projektów, to chyba nie wiemy nic o tym. Podaje przykłady, które stawiam sobie zawsze za wzory: Roald Amundsen i Andrzej Urbańczyk (żeglarz ten od kotów). O ile pierwszy nie wymaga komentarza, to zdecydowanie polecam przeczytanie kilku książek drugiego m.in. rekord świata w ilości mil samotnej żeglugi, udział jako inżynier w projektach nasa, autor 50 książek w tym z chemii , kompozytor, właściciel firmy budowlanej, doktor nauk technicznych etc.
To jest dopiero umiejętność organizowania czasu
Dobra nie marudze więcej
auto: Mazda MX5
silnik:: 1596
moc: 110km Pomógł: 78 razy Dołączył: 04 Gru 2005 Skąd: Warszawa Wola
Wysłany: Śro 17 Lis, 2010
Co do czasu Maćku, to masz racje. Czas jest na miarę złota niestety. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak jest ważny chyba. Przykładowo kupując mieszkania w miejscach skąd jest wszędzie daleko, tracąc codziennie 2-3 godziny na dojazdy do pracy. Dla mnie jest to nie zrozumiałe ( tarchomin, wilanów ... ) Fajnie jakby czas można było sobie zakupić za bonusowe kredyty ( zbierane np: poprzez head shoty ) Równie ważne są warunki w jakich przychodzi ci odpoczywać ( czyli czas po pracy ), czyli spokój , cisza, warunki ....
was79 poruszył fajny temat odnośnie stawiania sobie celów. Nigdy tego nie robiłem w sumie, ale w tym roku , jakoś na początku lata postawiłem sobie dosyć sporo takich celów. Wyszło tak, ze miałem chyba najgorsze lato w moim zyciu, bo tylko praca praca praca. Czas mam do grudnia, i juz raczej wiem ze cele udało mi się osiągnąć chyba wszystkie . Bardzo fajne uczucie. Nie omieszkam sie pochwalić w stosownym do tego temacie, bo były to także cele motoryzacyjne.
Przykładowo kupując mieszkania w miejscach skąd jest wszędzie daleko, tracąc codziennie 2-3 godziny na dojazdy do pracy. Dla mnie jest to nie zrozumiałe ( tarchomin, wilanów ... )
Przykładowo kupując mieszkania w miejscach skąd jest wszędzie daleko, tracąc codziennie 2-3 godziny na dojazdy do pracy. Dla mnie jest to nie zrozumiałe ( tarchomin, wilanów ... )
Tarchomin nie jest tak zly jak ludzie o nim pisza, od kiedy sa buspasy idzie to naprawde sprawnie, chyba ze ktos ma ciezka dupe i wozi sie samochodem.
Przyklad od nas, kolega z dzialu mieszka na tarchominie, zawsze przychodiz spozniony conajmniej pol godziny, srednio godzine. Pomijam fakt ze jesli sa tak dramatyczne korki to niech wstaje wczesniej.
Rejestrowalem samochod na tarchominie, 8.30 wyszedlem z urzedu, 8.35 w autobusie, 9.15 w pracy przy politechnice. On przyszedl o 10-tej, zapytalem podstepnie "co tak pozno dzisiaj?" "zajebiste korki byly!"
A ja teraz mam 17 minut dom-praca metrem, jest zajebiscie, w kapciach do roboty jezdze.
Ciężko jest zgrać robotę z mieszkaniem blisko niej. Ja tracę dziennie około 2 godzin (tu i tam)..... Targówek - Wilanów-Targówek....
Żeby wyjść z dziury trzeba co rok (choć dla niektórych to może być maraton) - zmienić auto, pannę i robotę - i będzie dobrze
Generalnie zmiany chłopaki, zmiany.
U mnie w firmie są osoby co pracują kilkanaście lat - i ja się pytam - jak jeszcze znaleźć w sobie energię, żeby robic coś nowego, nie popaść w rutynę i nie zwariować.....
_________________ Filozof, Biegacz, Fotograf, Egoista, Cham, Prostak i Humanista
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach