Po zupełnie normalnej jeździe zatrzymałem samochód przed domem "małżonki". W czasie krótkiego pożegnania, móją uwagę przykuła czerwona lampka wołająca mnie ze wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej. Natychmiast wyłączyłem auto. W tym momencie spod maski zaczęła wydobywać się substancja w stanie lotnym w pokaźnych ilościach. Otworzyłem maskę - para i chyba przez moment tryskająca ciecz leciała stąd (nie z tego metalowego przewodu klimy, tylko skądś głębiej) :
Jako, ze bylo zupelnie ciemno i nie moglem zobaczyc skąd dokładnie wylatywała, mam pytanko: co obstawiacie? poszedł jakiś wężyk, czy to coś poważniejszego??
idę spać
PS sorry Szymon za użycie twojej fotki
zowa [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sie, 2006
moze poszla Ci pompa wody?? mnie to ostatnio tez spotkalo mialem dokladnie tak samo jak Ty.tylko ze u mnie na wskazniu byla noralna temp. a z auta wydobywala sie para i wywalilo wode poprzez to ze zazsalo powietrze i zrobilo sie podcisnienie.dla mnei paranoja jest ze pompa wody kosztuje 120zl ale trzeba rozbierac rozrzad i zaklaac nowy napinacz,pasek i lozysko a to kosztuje 300zl
puki co moje saxo jest uziemione bo bede robil glowice,zmienial walki,program,wywazal motor i kolo zamachowe.
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie 20 Sie, 2006
Mniej więcej w tych okolicach jest też odpowietrznik moze coś z nim nie tak. Tylko zostaje sprawa czemu auto się zagotowało, może wentylatory się nie włączyły, one często lubią to robić. Chyba ze jest tak jak zowa pisze, pompa popuszczała wode no i wreszcie zostało jej na tyle mało, że auto się zgrzało. Jak będziesz nalewał wode to pamiętaj o odpowietrzniakch.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach