Wysłany: Wto 28 Kwi, 2009 Problem z chłodzeniem saxo vts.
Witam wszystkich w swoim pierwszym poscie na forum ;]. Mam problem z saxo, mianowicie bardzo szybko sie grzeje. Ostatnio jak wymieniałem filtr paliwa zauwazyłem, że "coś" (niestety na mechanice to sie nie bardzo znam, wiec nie powiem co dokladnie...) co jest połączone z prawym kołem jest mokre, podczas gdy to samo "coś" z lewej jest suche. I teraz pytanko jak mozna sprawdzic w zaciszu własnego garazu, bez rozbierania połowy silnika, skąd cieknie - czy jest to pompa wody czy cos innego. Jak tylko dostane wyplate bede wymienial rozrzad i pompe bo juz nadszedl na nie czas wiec i tak pewnie wyjdzie co to takiego no ale moze wczesniej da sie sprawe zalatwic bo miesiac bez samochodu tez niczym miłym nie jest.
Czym moze grozic jazda z uszkodzonym chlodzeniem? Oczywiscie taka jazda by nie zagotowac samochodu czyli odkrecony cieply nawiew i predkosci powyzej 80km/h bo wtedy temp jest w miare normalna, nieco ponad srodkowa kreske. A i jeszcze jedno, czasem przy odpalaniu słychac cos jakby bulgotanie czy przelewanie wody. Odgłos pochodzi z okolic miejsca pasazera. Zastanawiam sie co to takiego, bo przegladajac internet natknąłem się na taką wypowiedz:
Cytat:
Kiedy przepuszczała mi uszczelka pod głowicą ciśnienie z komory spalania przedostawało się do układu chłodzenia i wywalało płyn przez korek. W ten też sposób układ był permanentnie zapowietrzony (takie jakby chlupotanie, przelewanie się wody słyszalne z przodu od strony pasażera). Też na początku objawiało się to szybkim przegrzewaniem, nie wiem czy z racji wysokiego ciśnienia, czy zapowietrzonego układu, bo grzał się nawet, kiedy poziom wody był w porządku.
Pod koniec agonii uszczelki, woda była wszędzie, w komorze spalania (siwy dym z rury wydechowej), w oleju (poziom wyszedł poza skalę na bagnecie), także syf totalny
No i powiem szczerze, ze nie na zarty przestraszyła mnie wizja wyplucia uszczelki spod głowicy. Probowalem odpowietrzyc układ no ale nie wiem czy dobrze to zrobiłem. Bulgotanie w każdym bądź razie ustąpiło, przegrzewanie niestety nie.
A teraz lekko offtopujac pytanie o mechanika. Mozecie mi polecic kogos kto ma pojecie o vtsach i znajduje sie najlepiej w okolicach Płocka lub ewentualnie Łodzi bo bywam tam w weekendy?
Ja miałem podobny problem z tym bulgotaniem właśnie od strony pasażera, ale u mnie to chłodnica przypominała ser szwajcarski i tylko na jednym obiegu chodziła... Może to termostat...? W swoim 1.1 właśnie przerabiam ten temat
auto: Peugeot
silnik:: 208 GTi
moc: podobno 230km Pomógł: 98 razy Dołączył: 05 Gru 2005 Skąd: zadupie
Wysłany: Śro 29 Kwi, 2009
to bulgotanie w nogach pasażera to jest nagrzewnica - zaczyna sie kończyć ale nie ma co sie napinać i jej wymieniać, niech się skończy (poznasz to po braku ogrzewania zapewne w zimę)
_________________ when the flag drops the bullshit stops
auto: 106 ITB, ///M3
silnik:: 1.6 8V
moc: 146++, 343km Pomógł: 80 razy Dołączył: 09 Kwi 2006 Skąd: ze wsi
Wysłany: Śro 29 Kwi, 2009 Re: Problem z chłodzeniem saxo vts.
siwy napisał/a:
Czym moze grozic jazda z uszkodzonym chlodzeniem? Oczywiscie taka jazda by nie zagotowac samochodu czyli odkrecony cieply nawiew i predkosci powyzej 80km/h bo wtedy temp jest w miare normalna, nieco ponad srodkowa kreske
niczym. jesli temp jest normalna to jest ok. wez tylko pod uwage ze zbliza sie lato
i coraz trudniej bedzie ci utrzymac taka temp bez chlodzenia. zima to pelen luz.
to bulgotanie w nogach pasażera to jest nagrzewnica - zaczyna sie kończyć ale nie ma co sie napinać i jej wymieniać, niech się skończy (poznasz to po braku ogrzewania zapewne w zimę)
Wiatraki sie krecą. Jednak mam teraz nastepny problem. Po dodaniu gazu samochod gasnie, nie wiem przy jakich obrotach bo obrotomiertz nie dziala ale niskich, pewnie jakies 1500. No i mam pytanie co moglo pasc i czy padlo przez to, ze usuwałem wode z baku przy pomocy denaturatu? 2x0,5l w jakichs 20 litrach paliwa za kazdym razem. Od momentu gdy wyjezdzilem drugie pol litra dykty, przejezdzilem jeszcze jakies 2 zbiorniki paliwa i wszystko było ok. Wczoraj braciak pojechal zatankowac na tego samego co zawsze shella i dupa.
Tak w ogole to milego weekendu zycze.
AndreXSi [Usunięty]
Wysłany: Pią 01 Maj, 2009
Nie lepiej byłoby ściągnąć zbiornik? Filtr paliwa zmieniałeś?
To nie maluch, siet!
Dobra, to ja się podłącze do tematu trochę, jak zdiagnozować czy termostat jest padnięty czy nie?
Zagrzewasz auto i przy temp. ok 90 stopni (zależy przy ilu powinien się otwierać termostat), chwytasz za górny przewód z chłodnicy (ten, którym płyn wlatuje do chłodnicy), jeśli jest gorący to wszystko OK, jeśli zimny to znaczy, że termostat się nie otworzył.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach