a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Pią 12 Lut, 2010
KonradMK napisał/a:
PiTT napisał/a:
Gołąb napisał/a:
ani tego ani tego , boje sie sierści w surówce
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
Dobrze ze mam kibel osobno, bo prawie sie przerazilem bo lubie patrzec jak pociąg odjeżdza ze stacji
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
heheh, idąc dalej tym tokiem myślenia, właściciele zwierzaków nie powinni nic jeść w domu
za to w knajpach jest sterylnie czysto
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
heheh, idąc dalej tym tokiem myślenia, właściciele zwierzaków nie powinni nic jeść w domu
za to w knajpach jest sterylnie czysto
Nie mówię, ale eliminując śmierdzącego kocura eliminujesz część prawdopodobieństwa że nażresz się kociego łajna
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
Dobrze ze mam kibel osobno, bo prawie sie przerazilem bo lubie patrzec jak pociąg odjeżdza ze stacji
tylko się nie nachylaj bo ci może chlapnąć spod szyny
Czesio [Usunięty]
Wysłany: Pią 12 Lut, 2010
PiTT napisał/a:
KonradMK napisał/a:
PiTT napisał/a:
Gołąb napisał/a:
ani tego ani tego , boje sie sierści w surówce
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
heheh, idąc dalej tym tokiem myślenia, właściciele zwierzaków nie powinni nic jeść w domu
za to w knajpach jest sterylnie czysto
ale w domu zwierzaki zapierdalaja po podłodze , a nie z kanapy na kanapę pośród klientów
Kondziu przyznaj się lepiej ile razy rzygałeś do kibla i spuszczałeś wodę ? hę? lepszy taki kot niż robienie palcówek na imprezach i jebanie wódy z małych kielichów później... już nie wspominając o standardowym afterparty i kocurem między zębami
a fuj !
a Wy tu do jakiegoś kociaka zdyscyplinowanego - mniej awanturującego się przystawiacie...
_________________ 0-1
Ostatnio zmieniony przez Stf Pią 12 Lut, 2010, w całości zmieniany 1 raz
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
heheh, idąc dalej tym tokiem myślenia, właściciele zwierzaków nie powinni nic jeść w domu
za to w knajpach jest sterylnie czysto
Nie mówię, ale eliminując śmierdzącego kocura eliminujesz część prawdopodobieństwa że nażresz się kociego łajna
ziom, jak mieszkałeś na wsi gdzie kot walił gdzie popadnie to nie dziwię się że śmierdziało
obecne koty są bardziej cywilizowane
mam kota od prawie 10 lat i jakoś nigdy nie śmierdziało
no chyba że mu nie sprzątasz, ale to tak samo można porównać z postawieniem klocka na środku pokoju i dziwić się czemu jest dziwny zapach
co do kota w knajpie, póki nie jest nachalny i nie wpierdziela się do talerza to nie widzę problemu
jak widzę dla niektórych zwierzę to coś co się trzyma na łańcuchu przed domem albo można ze smakiem opi@rdolić
wychodzę z założenia, że jeśli ktoś nie lubi zwierząt to nie jest dobrym człowiekiem i tyle
auto: Mazda MX5
silnik:: 1596
moc: 110km Pomógł: 78 razy Dołączył: 04 Gru 2005 Skąd: Warszawa Wola
Wysłany: Pią 12 Lut, 2010
KonradMK napisał/a:
PiTT napisał/a:
Gołąb napisał/a:
ani tego ani tego , boje sie sierści w surówce
a jak masz zwierzaka w domu to oznacza że zawsze masz sierść w jedzeniu?
przeważnie, choć tego nie zauważasz nawet. to jak ze spuszaniem wody przy otwartym berecie - zawsze ci kał na szczoteczkę siądzie tylko o tym nie wiesz.
najlepsze jest to ze , że to prawda.
Na discovery oglądałem o tym cały program i się przeraziłem ...
W powietrzu latają drobinki sraki i wszędzie osiadają.
Kotów nie lubie, bo śmierdzą moczem. Wole psiaki zdecydowanie.
Ale ten kociak w knajpie , fajna sprawa. Podobało mi sie.
Kotów nie lubie, bo śmierdzą moczem. Wole psiaki zdecydowanie.
Ale ten kociak w knajpie , fajna sprawa. Podobało mi sie.
ja miałem od urodzenia zawsze psy i tak samo je lubię, ale muszę stwierdzić że pies bardziej śmierdzi niż zadbany kot
pies chodzi po dworzu, jak pada deszcz to sierść mu się moczy i zwyczajnie śmierdzi
nie wspominam o całym syfie jaki wnosi z dworu do domu, no chyba że ktoś myje psu nogi po spacerze
śmierdzące koty to mit, chyba że mówimy o jakiś podwórkowych, zaniedbanych itd. ale to tak samo jak z ludzmi
istotną sprawą jest też to że podobno koty nieco bardziej śmierdzą niż kotki
jeśli kotka jest wysterylizowana albo kot wykastrowany to nie wiem zupełnie o jaki smród chodzi, wali do kuwety, trzeba sprzątać i tyle
latająca kupa też dobre, ale piszecie tutaj takie rzeczy jakbyście nigdy nie mieli japy w tamtych okolicach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach