Na każdą markę można znaleźć haka i nikt tu niczego nie udowodni...
Ktoś mówi padło mi poziomowanie reflektora... to idź do helli albo valeo... a jak komputer to bosch albo inny sagem...
masz coś z hamulcami? wal do brembo, boscha, valeo i innych juridów...
Nie słyszałem o bezawaryjnej marce...
widziałem Volvo z kartką na szybie "chcesz mieć problemy kup Volvo i cała lista awarii"
miałem klienta od picasso - taxówkarza - mówił, że radził żonie - nie kupuj fiata stilo a ona kupiła i po dwóch tysiącach kilometrów jej korba z bloku bokiem wyszła.
znajomy miał passata - nie wiadomo skąd do głowicy przyturlał się jakiś plastik i stopił na zaworze podpierając go
nie ma już firm citroen renaul bmw... teraz jest bosch valeo brembo i inne...
[ Dodano: Pią 26 Sty, 2007 ]
Marek23 napisał/a:
No dobra, ale założmy, że ktoś ma 100 tysi i chce kupić coś ala golf,C4,itd... To bierze cytryne w dieslu czy golfa w dieslu. Takiej cytryny bym nawet nie dotkął. Albo masz 250 tysięcy i chcesz kupić limuzynę klasy wyższej. To kupisz Puga 607 lub Citroena C8? Hehe, chyba jak Ci odbiło... Wchodzisz w Bmw 5, Klase E, Audi . Krótka piłka
wchodzisz w BMW 5, Klase E albo Audi i jesteś kolejnym szarym użytkownikiem zwykłego auta które nigdzie się nie wyróżnia...
[ Dodano: Pią 26 Sty, 2007 ]
To może jeszcze jedno...
klient był u mnie C5 żony a sam jeździ nową piątką BMW oczywizda...
sporo wyszło i mówie, że niestety ale musiało to kosztować bo coś tam... a on na to "Pan się nie martwi - jeżdże BMW i tam to dopiero ze mnie zdzierają..."
auto: MZK KZK PKP
silnik:: zależy który
moc: jest w tobiekm Pomógł: 33 razy Dołączył: 09 Kwi 2006 Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 26 Sty, 2007
Marek zgadzam sie z Toba! Mój stary napewno nie kupi francuza! Moja cała rodzina od końca lat 60 jeździ tylko mercami, oczywiście była jedna Toyota i Chrysler, ale był powrót do Merca!
Francuzi z sukcesem potrafią robić auta tak do wielkości c3. Może i 5, E i A6 jest dużo. Ale stary, o czym Ty mi wogóle opowiadasz. Jak kończą wszystkie większe samochody z Francji,he? Niewypały rynkowe, niestety. C5 jeździłem, wybór silników w porównaniu do konkurencjo żaden, auto buja się na boki. Znajomy powiedział, że już nigdy takiego złomu nie kupi. Nowy 407, takiej maszkary dawno nie widziałem...
Jaki ja mam wybór w C8? Jeden diesel i jeden benzynowiec... Hitlerowcy chyba nieźle się z tego śmieją. Może i bmw 5 jest dużo. Ale porównaj sam design. Piąteczka wygląda super, nie wspomnę o M5(saxorulez i michał niech się wypowiedzą). A C8? Te auto nie wygląda, tylko urzędnicy we Francji tym jeżdżą i to pewno z obowiązku. Dużo podróżuję i jeszcze tego wynalazku nie widziałem na drodze...
A C8? Te auto nie wygląda, tylko urzędnicy we Francji tym jeżdżą i to pewno z obowiązku. Dużo podróżuję i jeszcze tego wynalazku nie widziałem na drodze...
wydaje mi się, że od jakiegoś czasu piszesz o C6 ale pewności nie mam... C8 to van...
Większość artykułów z C6 zaczyna się od "samochód dla indywidualisty" to poprostu nie jest masowa produkcja... Citroena trzeba lubić. Citroen Polska nie przewidział żadnej reklamy C6 a tylko dlatego, żeby kupowali go ludzie którzy cenią sobie właśnie tą markę a nie idą za modą jak reszta. Gama silników - zgodze się że jest do bani bo za długo klepią jedno i to samo ale co do wyglądu - o gustach się nie dyskutuje, a mi C6 pasuje bo jest eleganckie i ze smakiem. Kolega który jeździł C5 widocznie lubi taczki a C5 ma mieć miękkie zawieszenie dla wymagającej dupy.
Ja mam cabrio bo lubie mieć coś innego niż wszyscy. Są tacy co lubią mieć C6 żeby nie być jak reszta. Tyle ode mnie.
[ Dodano: Pią 26 Sty, 2007 ]
a co do wyglądu to jeszcze porównanie (to nie ta sama klasa ale niech będzie)
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Pią 26 Sty, 2007
Temat ostry i napewno nikt innemu nie przyzna racji bo kazdy broni swoja marke i kraj jakby byl jakims "defensor'em fidei" :570:
Watpie by wypowiedzi jak "wyprzedajace bmw 5 zepsulo sie" i to mowi wszystko, czy jakies tam volvo z naklejka na szybie ktore sie sypie, laguna lub 307 ktore niby pod kazdym wzgledem sa do dupy. Z tego co zauwazylem sporo ludzi (szczegolnie w PL) przesiadlo sie pierwszy raz w zyciu z jakims tam szrotow na nowe samochody, kupione w leasingu czy firmowki. Jezdza bez zadnej wyobrazni, katuja non-stop, jest im brak albo jakiejkolwiek wyobrazni technicznej albo maja poprostu zajebiste finanse na naprawe tego co sie zjebie.
Przeciez to nie sa jakies pancerne konstrukcje ktore by wszystko wytrzymaly, a na polskich drogach samochody zuzywaja sie chyba i tak 3x szybciej niz gdzies indziej. Kombinujac to ze stylem jazdy wiekszosci uzytkwonikow nie dziwi mnie to ze samochody sie psuja.
Dziwne ze mialem juz wiele samochodow z przelotami grubo powyzej 160000km, nabijalem nimi nastepnych kilkanascie nie robiac nic. :566: Na nowy samochod poprostu nie jest mnie stac, dlatego dbam o te ktorymi jezdze.
Moja wiedza techniczna jest zajebiscie ograniczona, ale podstawy ktore mozna samemu zaobserwowac codziennie poza motoryzacja chyba powinny wystarczyc by zrozumiec ze zimnego oleju nie dolewa sie na goracy silnik.
Nawet moj ojciec ktory juz chyba mial kilkadziesiat samochodow w zyciu nigdy nie narzekal na zadna marke ze jest do dupy, a jezdzil juz chyba kazda znana. Wiekszosc zalezy od uzytkownika.
A ze bmka 5, a6 lub mesio e sa pod kazdym wzgledem lepsze od limuzyn marek n.p. renaut, pug, honda, toyota itd. chyba nie wymaga dyskusji. Prosty przyklad poniewaz znam te samochody i sam nimi troche jezdzilem zanim sprzedalismy, a uzytkownikow ktoryz kupili znam do dzisiaj i sa szczesliwi:
E430 ma dzisiaj juz grubo ponad 500000km i jezdzi niezawodnie, oczywiscie regenerujac to co trzeba typu zawias, paski oleje itd.
bmka 540i tak samo...
Nawet audi s6 ktore napchane jest eletkronika i ma dzisiaj ponad 200000km nie wymagalo zadnych zabiegow technicznych.
Oprocz S6 smialo mozna powiedziec ze 5xxi czy jakis okular E sa bardziej wytrzymale konstrukcyjnie niz inne produkcje.
Jak sie ma troche wyobrazni dlaczego samochod sie moze zepsuc to sie tak szybko nie bedzie psul. proste!
A jakies argumenty ze boczek sie w srodku odpial czy glosnik wylecial czy galka od biegow odrecila po 10000km sa smieszne.
Sorry Vlodarsky, masz rację, chodzi mi o C6. Rozumiem, że można mieć inny gust, ale taka prawda, że większe auta francuzom nie wychodzą. Ale luz, niech każdy ma to co lubi...
Zgadzam sie co do starszych limuzyn, solidnosci starszych 5-tek trudno sie teraz gdziekolwiek doszukac. Jednak te marki sie poprostu zepsuly.
Volvo zeszlo na psy kompletnie.
Moj kolega z pracy kupil chyba dwulatka S60 2.5t.
Kupil w salonie, dostal gwarancje.
Wydmuchal uszczelke pod glowica, zmienili, troche pozniej zatarl sie silnik (olej byl).
Silnik zmienili, pada skrzynia automat. Ma juz termin wymiany.
Poprostu nie ma bezwaryjnych samochodow. Ja chcialem zauwazyc i zwrocic uwage ze usterka w moim samochodzie jest spowodowana elementem ze znaczkiem AUDI.
Znam taksiarza, stary wyga. Od zawsze jezdzi passatami. Mial wszystkie od pierwszego modelu, teraz sprzedaje B5 po lifcie ktory kupil nowy, mowi ze to ostatni. Dla niego to ostatni VW. I bedzie szukal, uwaga: Laguny I-ki po lifcie z ostatniego roku. W benzynie 2.0.
słyszałem, że stare laguny sa cacy a nowe przeciwnie. A jeśli chodzi o mój gust to ostatni wypust starej laguny podoba mi się bardziej niż każda nowa.
Marek ja poprostu jak się urodziłem to mój ojciej już od dwóch lat zajmował się Citroenami i wydaje mi się, że mam tu na forum jako jedyny całkowicie Citroenowską krew (poza moim cabrio ) Choć wiem, że Cytryny mają wady zawsze będe ich bronił. A gdybym miał więcej pieniędzy jeździł bym Citroenem SM i miał hatche w "pupie"
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Pią 26 Sty, 2007
Tez widzialem przypadek na moich oczach gdy w serwisie audi w CH (mam zioma ktory tam pracuje, dlatego czesto bywam) klient wlasnie odbieral nowiutkie S4 2005. Zadzownil 10min pozniej by po niego przyjechali poniewaz skrzynia sie zjebala.
To jednak (jak dla mnie) nie starczy jako dowod ze audi sa do niczego.
A co do laguny jestem bardzo zadowolny, matka jezdzi laguna 04 2.0 16v, automacie i pelnej opcji ze wszystkim oprocz skory. Jak do tej pory po przejezdzeniu 30000km nic nie bylo robione.
I tak jak dzik watpie by samochody innej marki miescily sie w podobnych cenach przy takim wyposazeniu.
auto: Mazda MX5
silnik:: 1596
moc: 110km Pomógł: 78 razy Dołączył: 04 Gru 2005 Skąd: Warszawa Wola
Wysłany: Pią 26 Sty, 2007
dobra, nudzicie
Niemcy robią nudne samochody wizualnie , ale maja taką game silników ze wybór moze przyprawić o zawrót głowy.
PS. c6 na kozaku, ktoś to kupuje Vłodziu ?
auto: XR2
silnik:: Kent 1.6
moc: nie wiadomokm Pomógł: 26 razy Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 26 Sty, 2007
faktycznie c8 bym niebrał bo mało limuzynowate zato c6 jest fajne ma sporo bajerów i wyglądem bije na plecy bm'ki merce czy inne gówna sory ale nielubie tych aut koks z silki ostatnio opowiada jak mu się ciągle jebie x5 a ma 2 letnie z salonu .... niema reguly mało która marka jest taka jak kiedyś wtedy były większe różnice teraz wszystko to jedno wielkie gówno niekóre częsci bardziej śmierdzą i tyle...
Wychodzi na to, że każdy lubi co innego... Ja też wbijam chuja w koksów w bmw, ale ogólnie 5,E i A6 to u mnie rządzą w tej klasie. A C6 i 607 ją zamykają jako starodawne śmietniki z designem, który mógł powstać tylko w tak pojebanym kraju jak Francja. Tylko prosżę mi nie zarzucać ksenofobii,nacjonalizmu, rasizmu i podobnych, bo wezmę i wpadnę E starego na następnego spota i będzie wstyd :diabel:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach