Wysłany: Śro 22 Lut, 2006 Hamskie zachowanie kierowcow na drodze
Jak w temacie nic nie podnosi mi bardziej cisnienia jak hamskie zachowanie niektorych kierowcow. Szczegolnie mam na mysli jeden z przypadkow ktory osatnio przezylem, mianowicie pan jedzie sobie przed nami czekamy az sie sie zrobi miejsce do wyprzedzania i samochody z naprzeciwka przejada i standardowo tam nie wiem mialem z 90 3ka i ide ale cos mi nie gra bo widze ze pan jedzie rowno ze mna 4 prawie dokrecona a z naprzeciwka zblizaja sie samochody jakos mi sie udalo przed niego wcisnac bo zaczelem na niego napierac czyli delikatnie w prawa( najchetniej to wogole ch.. bym zepchna do rowu) mistrz jechal audi a6 2,5 tdi chyba chcial pokozaczyc przed laska nie wiem jaki mial cel w tym. A ze cisnienie mi skoczylo ostro to mu sie odwdzieczylem i zrobilem to samo co on wiem moze nie blysnelem ale bylem glodny zemsty. A i dowiedzialem sie ze a6 tdi(chyba 150km bo od 180km to łomot pewnie) idzie rowno z saxo tak od 90 km/h no moze ciut odrobinke lepszy poczatek a le puchl pod gora a i ja mialem 4 dorosroslych karkow na pokladzie.
auto: Clio Sport
silnik:: 2.0
moc: 201km Pomógł: 53 razy Dołączył: 10 Sty 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 22 Lut, 2006
ludzie to maja chyba kompleksy... jak ich wyprzedza cos mniejszego, a nie daj Boze glosniejszego to zaraz zalacza im sie jakis agresor i robia wszystko zeby Ci to utrudnic bo przeciez napewno to ' jakis mlody gnoj co od tatusia ma pieniadze' a sami najczesciej sie rzadza furkami rodzicow
ja rzadko daje sie podpuszczac ale wtedy jedyne co mi poprawia humor (chociaz najczesciej z takich burakow to sie smieje o ile nie ma jakiegos zagrozenia na drodze) to podjechanie sobie obok nich, redukcja i satysfakcja smieszne.. ze ludzie nie potrafia na ulicy zachowac sie, a udaja, ze wielka z nich kultura osobista bije.. od czasu jak mam autko kupione za wlasne piniondze to chyba sie nie zdarzylo zebym kogos nie wpuscil.. czy nie przepuscil.. ale coz..
Dariano.. zeby mogli byc ludzie dobrzy musza byc ludzie zli.. taki swiat.
Dariano też miałem takie coś podobne...
Czasem chce się wysiąść do takiego.
Kiedyś wysiadałem z berlingo do kierowcy autobusu ale jak go zobaczyłem to mi się go tylko szkoda zrobiło. Pomyślałem wtedy i tak go Bozia już skaleczyła - po co jeszcze ja...
Grzesiek VTS You cant handle the truth! Czy to jest saxo ??
auto: saxo 2 x 16V
silnik:: 1.6
moc: 136 i ??km Pomógł: 19 razy Dołączył: 13 Gru 2005 Skąd: Kraków
Wysłany: Śro 22 Lut, 2006
Wlasnie,Ludzie sa popaprani jak widza ze male saxo ich wyprzedza wiec pokazuj na co ich stac,ale nie widza jakie zagrozenie na drodze powoduja!!!!!.
Bez 4 luda na pokladzie dostal by w dupe!!!!!
taki burak to sie rzadko zdarza (albo nie zauwazam ze ktos zaczal przyspieszac jak go wyprzedzalem )
czesto mi sie jedak zdarza ze mi ktos mi siada na tylku i wali dlugi zeby zjechac, choc widzi ze nie mam gdzie zjechac, wtedy nie mam litosci. Ostatnio jak jechalem na swieta to mi tak subaru wrx, mrugalo przez pare minut jak wyprzedzalem tiry, potem go puscilem, siadlem na tylku i mrugalem dopuki Mama nie zaczela krzyczec. Dwoil sie i troil zeby odejsc ale mial 4 pasazerow a droga byla prosta i nie dawal rady.
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006
takich hamow nie mozna tolerowac. chodzi o zasade, ja bym byl gotowy isc do konca, zniszczyc wlasny samochod i wsadzic typa na slupa gdy on probuje mi zaszkodzic... :560:
nikolas [Usunięty]
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006
Dzisiaj jadąć ok 90 km/godz trasą Totuńską usiadł mi na tyłku MB E 320 CDI i zaczoł swiecić długimi, ale srodkowym i prawym jechały TIRy, więc przyspieszyłem do 120 km.godz, a on coraz blizej dupy i swieci :551:
Było dosyć ślizko więc postanowiłem go wkońcu puścic i zjechałem z TIRami - i jak mnie wyprzedzał to pokazałem aby puknoł się w łeb, a on mi facka - miałem ochote nauczyć go pokory, ale odpuściłem bo w strone zachodniego zbliżałem się do dwóch zakrętów - ale widze że za MB ciśnie Mondeo i mu świeci - jak się potem okazało Mondeo z Kamerką :556: :556: :556:
Jest bardzo skuteczny sposob na nich, szczegolnie w trasie.
Mialem podobna sytuacje jak mialem poprzednie clio.
Zadzwonilem pod 112, opowiedzialem co za fiut, powiedzieli gdzie go zatrzymaja, zatrzymali ja razem z nim.
Powiedzialem o co chodzi i spytali czy przyjmuje 400zl od reki czy do sadu. Przyjal 400.
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006
dzik napisał/a:
Jest bardzo skuteczny sposob na nich, szczegolnie w trasie.
Mialem podobna sytuacje jak mialem poprzednie clio.
Zadzwonilem pod 112, opowiedzialem co za fiut, powiedzieli gdzie go zatrzymaja, zatrzymali ja razem z nim.
Powiedzialem o co chodzi i spytali czy przyjmuje 400zl od reki czy do sadu. Przyjal 400.
Bardzo dobrze ze tak zrobiles.
Mnie denerwuje symptom auta z "kratką". Czasem mam ochote na swiatlach wysiasc i dac w ryj.
Nie wrzucam wszystkich do jednego wora oczywiscie.
podoba mi się zasłyszana przeze mnie kiedyś opowieść o kolesiu który zamontował lampę stroboskopową na tylnej szybie (w miejscu gdzie niektórzy mają dodatkowe światło stopu). Gdy ktoś mu siedział na dupie a było ciemno np w nocy to puszczał mu sygnał ze stroba. Problem tylko jak jest wiecej samochodów bo taki oślepiony kierowca zaczyna jeździć wszerz
a mnie wqrwia najczęściej zajeżdzanie drogi/zmiana pasa/wciskanie się bez używania kierunków
czasami widzę że ktoś próbuje wjechać w korku i ma wrzucony kierunek, to go wpuszczam, ale do szału doprowadza mnie nagminne wpierdalanie się na pałe bez używania kierunków
dotyczy głównie większych luksusowych/terenowych aut
jak taki lamus kupi sobie drogą furę to myśli że jest panem drogi :561: :560:
z tym świeceniem dlugimi i poganianiem chlopaki to na wislostradzie jest tez masa turystów którzy poprostu lubią lewy pas "bo tak" więc takich tępić ale jak nie ma gdzie zjechać a typ świeci po plecach to trzeba nauczyć pokory...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach